Wassermann: Zarzuty miały charakter polityczny
Zarzuty nielegalnego stosowania podsłuchów za rządów PiS od początku miały charakter polityczny - tak minister-koordynator służb specjalnych w rządach PiS, obecnie członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann komentuje umorzenie śledztwa w tej sprawie.
Prokuratura w Zielonej Górze umorzyła we wtorek tajne śledztwo w sprawie legalności stosowania za rządów PiS w latach 2005-2007 podsłuchów telefonicznych przez policję, CBA i ABW.
Poseł PiS ocenił, że decyzja prokuratury "demaskuje oskarżenia, które PO podniosła przeciwko PiS w trakcie kampanii wyborczej" w 2007 roku, a później "za wszelką cenę starała się je uprawdopodobnić". - To była przemyślana akcja o charakterze politycznym, która miała przynieść efekty w kampanii wyborczej - dodał.
W tym kontekście przypomniał też utajnione posiedzenie Sejmu z lutego 2008 roku, podczas którego ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski przedstawił posłom informację o skali podsłuchów i prowokacji. Według Wassermanna wówczas minister Ćwiąkalski "tak naprawdę nie był w stanie nic powiedzieć na ten temat".
- Trzeba było czekać aż tyle miesięcy, żeby potwierdzić, że są to zarzuty o charakterze politycznym, a nie merytorycznym i nie mają oparcia w materiale dowodowym - podkreślił Wassermann, dodając, że takim potwierdzeniem jest wtorkowa decyzja prokuratury.
Poseł PiS zaznaczył też, że przed takimi zarzutami, jak te o nielegalne stosowanie podsłuchów, trudno się natychmiast obronić, bo - mówił - dotyczy to informacji objętych tajemnicą. - Ci, którzy stawiają takie zarzuty, o tym wiedzą - dodał.
Umorzone śledztwo dotyczyło przekroczenia uprawnień od 2005 r. do 2007 r. przez Ministra Sprawiedliwości-Prokuratora Generalnego, poprzez polecanie bez podstawy prawnej, szefowi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego, komendantowi głównemu policji i dyrektorowi Centralnego Biura Śledczego - składania wobec określonych osób wniosków o zarządzenie kontroli operacyjnej. Drugim wątkiem śledztwa było przekroczenie uprawnień w tym okresie przez szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, poprzez wnioskowanie bez podstawy prawnej do Prokuratora Generalnego i sądu o zarządzenie takiej kontroli operacyjnej.
Prokurator Krajowy w grudniu 2007 r. przekazał do Zielonej Góry zawiadomienia: przewodniczącego i zastępcy przewodniczącego Komisji ds. Służb Specjalnych Sejmu dotyczące wątpliwości co do legalności stosowania przez policję, CBA i ABW kontroli operacyjnej. Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze w styczniu 2008 r. wszczęła śledztwo własne.
INTERIA.PL/PAP