Posłuchaj Kontrwywiadu: Konrad Piasecki: W trójmiejskim studiu świętujący dziś urodziny były prezydent Lech Wałęsa. Dzień dobry, panie prezydencie. Lech Wałęsa: Dzień dobry. Ujawnimy, która to już wiosna życia panu stuknęła? No wie pan... osiemnasta! Osiemnasta po raz któryś. Ale rozumiem, że wiek swój, podobnie jak i wąsy, nosi pan z godnością? No wie pan, trzeba pokochać to co się ma, a nie to co się lubi. W te urodziny ma pan jakieś polityczne życzenia? Nie poddaję się jakiemuś społecznemu zapotrzebowaniu. A któryś z polityków, jeśli mówimy o polityce, zadzwonił już z życzeniami, czy na razie tylko żona i dzieci? Na razie tylko żona, bo to wszystko jakoś tak uregulowane, zorganizowane, więc to będzie chyba potem. Przed ósmą nie dzwonią w każdym razie? Nie. Myślą, że ja śpię, a ja już ciężko pracuję, jak pan widzi. To popracujmy razem. Panie prezydencie, wstawiłby się pan za Romanem Polańskim? Musimy pamiętać, że dzisiejszy dzień i jutro to prawo, poszanowanie prawa i nie ma świętych krów, a więc - wyjaśnić, osądzić, ułaskawić. Taka jest moja koncepcja. A ułaskawić mimo jednak powagi przestępstwa, jakiego się Roman Polański dopuścił - uwiedzenia trzynastolatki? Poważny grzech! Wie pan, ale z tego co wiemy, to wybaczyła. Tam jest trochę niejasności z tego co widać. Dlatego ja mówię - wyjaśnić, rozliczyć, osądzić i ułaskawić za jego wielki wkład. Ale ułaskawić dlatego, że to - jak mówi szef MSZ - wielki artysta jest, czy dlatego, że minęło już 31 lat i Roman Polański jest już dzisiaj zupełnie innym człowiekiem niż wtedy? Nie. To wszystko razem składa się na człowieka i dlatego to nie może być zachęta dla następnych, to nie może być pobłażanie. To wszystko trzeba uwzględnić, ale jednocześnie zrozumieć, że na pewno odcierpiał swój grzech, jeśli taki grzech, bo nie wiemy jeszcze. No tak, bo to nie jest wciąż osądzone. No właśnie. A zna pan może Arnolda Schwarzeneggera, panie prezydencie? Ja zrobię wszystko, bo czuję się przyjacielem pana Polańskiego. Spotkaliśmy się parę razy w różnych miejscach, więc zrobię, ale - jak mówię - jestem za poszanowaniem prawa. Ale pański podpis o puszczenie Polańskiego wolno po osądzeniu Polański ma? Na pewno tak, tylko że ja muszę trochę więcej wiedzieć o tej sprawie. Ja za mało wiem. Panie prezydencie, kto byłby lepszym prezydentem - Donald Tusk czy Andrzej Olechowski? To zależy w jakich warunkach. Bo Olechowski mówi, że pojedzie do pana, żeby prosić o wsparcie w wyborach prezydenckich. Ma w ogóle po co się wybierać? Tak, ja go też poproszę o wsparcie. Jak pan będzie startował? No właśnie. Ale będzie pan startował, czy pan kogoś jednak poprze? W pewnych warunkach tak, jeśli miałbym szansę zrealizować jakiś tam konkretny program, plan. Natomiast na dzisiaj nie widzę takiej możliwości. To już miałem. Na tym mi nie zależy. Zależy mi na zrealizowaniu różnych wizji. No i teraz będą w ramach realizacji tych pańskich wizji przychodzić różni politycy do pana z prośbą o wsparcie. Olechowski ma szansę czy nie? W pewnych warunkach tak, ale dzisiaj nie, dlatego że to za wcześnie na takie decyzje. A Tusk miałby szansę, bo pan go już raz wspierał? Też ma. Największe z tego co widać. Największe Tusk. Większe niż Olechowski. Tak.