Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Wałęsa: Daliśmy się wypchnąć tym niepoważnym ludziom z rocznic

Lech Wałęsa uważa, że wprowadzony w Polsce 31 lat temu stan wojenny był wielką zbrodnią przeciwko narodowi. - Zabito nadzieję, zabito zapał - powiedział. B. prezydent skrytykował równocześnie decyzję PiS ws. zorganizowania w Warszawie marszu z okazji rocznicy stanu wojennego.

/PAP

- To była wielka zbrodnia przeciwko narodowi: zabito nadzieję, zabito zapał. Stało się wtedy naprawdę coś złego. Ja nie mówię o tym, jakie wówczas były możliwości i niebezpieczeństwa - trzeba by to wszystko posprawdzać. To jednak przetrąciło naród - powiedział w poniedziałek dziennikarzom w Gdańsku b. prezydent.

Zdaniem Wałęsy, decyzja o wprowadzeniu 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego doprowadziła do funkcjonujących do dziś podziałów w społeczeństwie. - I długo jeszcze będą - dodał.

Według b.prezydenta rozliczenia sprawców stanu wojennego powinien dokonać wymiar sprawiedliwości, a nie politycy. - Kiedy jest wolny kraj, to ma struktury do rozliczeń - sędziów i prokuratorów. Osądzić za stan wojenny trzeba, a czy karać i wsadzać do więzienia, to już inna rzecz. Natomiast osądzić trzeba po to, żeby nikt nie wpadł w przyszłości na podobny pomysł - uważa b. przywódca "Solidarności".

Komentując organizowany przez Prawo i Sprawiedliwość 13 grudnia w Warszawie marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości, Wałęsa powiedział: - Walka w takim stylu nie pasuje do czasów, w których żyjemy. Dziś powinna być walka o programy i poprawienie struktur kartką wyborczą, a nie demonstracjami.

- Źle, że daliśmy się wypchnąć tym niepoważnym ludziom z różnego typu rocznic - oni to opanowali - dodał b. lider "S".

Wałęsa pytany, czy sytuacja w kraju zmierza w stronę wojny domowej, odpowiedział: - Wszystko idzie w tym kierunku. Prędzej, czy później dojdzie tu do nieszczęścia, jeśli będziemy się temu przyglądać i na to pozwalać. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że ci ludzie doprowadzą do zwarcia, bijatyk i strzelania włącznie.

- Ostrzegam, że to się źle skończy. Jak to potrwa jeszcze z rok czy dwa, to złapiemy się za bary - mówił Wałęsa, podkreślając, że jest jeszcze czas na opamiętanie. - Od Torunia (Radio Maryja i Telewizja Trwam) zaczynając - najbardziej dziś judzi Toruń. Gdyby nie Toruń, to ci inni byliby słabi - dodał b. prezydent.

PAP

Zobacz także