Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

W co gra minister Sikorski

Premier powołał Antoniego Macierewicza i Witolda Marczuka na szefów kontrwywiadu i wywiadu wojskowego nie biorąc pod uwagę, bo nie musiał negatywnej opinii sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Tego należało się spodziewać.

Premier generalnie nie słucha opinii, które są nie po jego myśli. Jednak nie z premierem mam kłopot, ale z ministrem obrony, bez wniosku którego te nominacje nie byłyby możliwe. Minister podobno się buntował, ale wnioski podpisał. Jedna gazet ogłosiła nawet Radosława Sikorskiego wielkim zwycięzcą, bo Macierewicz nie będzie już wiceministrem obrony narodowej.

Inni, wśród nich jestem i ja, Sikorskiego niestety za zwycięzcę nie uważają. Przeciwnie, uważam, że znosi kolejne upokorzenia i nie rozumiem dlaczego. Czy rzeczywiście przyświeca mu myśl o jakimś wielkim kompromisie, na przykład takim, że będzie się godził na różne pomysły w zamian za to przeprowadzi jakąś wielką reorganizację dowodzenia armią i samej armii? Takie opinie się pojawiają. Chyba jednak niewiele zdziała, jeżeli już widać, że prezydent wielu jego opinii w kwestii owej reformy nie podziela.

Radosław Sikorski, który niewątpliwie pod względem merytorycznego przygotowania jest jedną z gwiazd tego rządu, moim zdaniem, tonie. Polityk, który brnie w niejasne kompromisy zaczyna tracić twarz. Te ciągłe spekulacje: ustąpi czy jeszcze raz się ugnie, poda się do dymisji czy wszystko zniesie, nie przysparzają mu prestiżu. Zapewne także w zapewne w resorcie, którym kieruje. To Lech Wałęsa mógł sobie pozwolić, by "być za, a nawet przeciw", bo taka uroda i pozycja Wałęsy. Może Sikorski zwyciężył, bo Macierewicz nie będzie wiceministrem, ale konstytucyjnie to minister odpowiada za armię, a więc także za jej wywiadowczą osłonę, a nie minister Wassermann, którego kompetencje są niejasne, czy szefowie służb. Zwiększamy zagraniczne zaangażowanie Polski w różnych misjach, w tym bardzo trudnej w Afganistanie, gdzie właśnie wywiadowcze rozpoznanie jest niezwykle ważne. Z efektów rozliczani będą w pierwszym rzędzie premier i szef resortu obrony. Panów Macierewicza i Marczuka nikt wówczas nie zauważy.

Dziś na prośbę Pyzola mój "skrót" jest chyba krótszy. Marcelu, mnie się też wasze dyskusje podobają i błagam nie miejcie problemu z Bernardem, ja zawsze czytam go z ciekawością, ma często bardzo ciekawe opinie, a że się różnicie to normalne. Najgorsze byłoby, gdybyśmy mówili jednym głosem.

Od razu odpowiedź dla DM - czytam trochę blogów koleżanek i kolegów, czytałam je głównie zanim zaczęłam pisać własny, ale przyznam, że nieregularnie. Na razie czytam przede wszystkim Państwa wpisy i zapewniam, że zajmuje to sporo czasu. Gdy zaczynałam, ktoś z Państwa słusznie zauważył, że nie spodziewał się mnie w internecie. Ja też się siebie nie spodziewałam, teraz się przyzwyczajam, ale ciągle jeszcze - nie obraźcie się - wolę wziąć książkę do ręki, bo jednak wychowana jestem "na papierze".

Hasiu, widziałam wystąpienie Jacka Kurskiego w programie "Teraz my", oglądałam tę część programu za kulisami wspólnie w wicemarszałkiem Bronisławem Komorowskim i niestety mieliśmy podobne zdanie: to nie było dobre, także dlatego, że dziennikarze dali się wciągnąć w tę awanturę. Staram się ich zrozumieć, bo tego dnia byli w wielkim stresie i spadły na nich oskarżenia obrzydliwe, a Kurski jest graczem wyjątkowo cynicznym, ale jak się takiego gościa zaprasza, trzeba bardzo uważać, by razem z nim nie popłynąć. Tu wszyscy popłynęli. I tego się nie obronić.

Informacja dla Avodoro - posiedzenie komisji negatywnie opiniującej Macierewicza i Marczuka zakończyło się na tyle wcześnie, że wszystkie media mogły wynik podać z głównych wydaniach. Nie wiem dlaczego tego nie zrobiły. Chyba w ogóle umknęła im sprawa opiniowania, bo tego dnia wszyscy ekscytowali się tak zwanym raportem i atakiem na TVN. Wydaje mi się to najprostszym wyjaśnieniem.

Komentarz pochodzi z bloga Janiny Paradowskiej

Polityka

Zobacz także