Ukraińscy przewoźnicy mieli dość. Powstrzymała ich polska policja
Oprac.: Aleksandra Kozyra
Sytuacja na przejściach granicznych z Ukrainą robi się coraz bardziej napięta. Ukraińscy kierowcy, którzy oczekują na przejazd blokowani przez polskich rolników oraz przewoźników, chcieli zablokować jedną z przygranicznych dróg. Interweniowała polska policja - informują ukraińskie media.

W piątek ukraińscy kierowcy, którzy utknęli na przejściu granicznym Korczowa-Krakowiec, chcieli zademonstrować swoje niezadowolenie. Ich przejazd blokują rolnicy protestujący przeciwko niekontrolowanemu importowi produktów rolnych z Ukrainy. 1 marca dołączyli do nich polscy przewoźnicy, którzy już w zeszłym roku przez kilka miesięcy tamowali ruch na granicy. Skarżą się oni na przepisy umożliwiające Ukraińcom wypieranie polskich firm przewozowych z europejskiego rynku.
Jak opisuje w mediach społecznościowych serwis Strana.ua. "ukraińscy przewoźnicy chcieli po raz kolejny przeprowadzić akcję protestacyjną i zablokować jedną z dróg, tak jak robili to wcześniej". W grudniu, w czasie protestu przewoźników, Ukraińcy stawali na przejściach dla pieszych i blokowali w ten sposób ruch uliczny. Teraz chcieli zrobić to ponownie, ale uniemożliwili im to polscy policjanci.
"Polscy stróże prawa zablokowali ukraińskim kierowcom dostęp do przejścia dla pieszych" - relacjonowała Strana.ua, która dodaje, że między kierowcami a funkcjonariuszami policji miało dość do słownych utarczek, Ukraińcy zaczęli śpiewać hymn.
Blokada na przejściach z Ukrainą. Policja powstrzymała kierowców
O sytuacji na granicy informowała także "Ukrainska Prawda", choć informacje nie do końca ze sobą współgrają. Serwis, powołując się na relację korespondenta na przejściu w Korczowej, napisał, że polscy mundurowi "otoczyli ukraińskich kierowców w drodze na negocjacje z protestującymi, dzieląc ich na kilka grup". To zablokowanie Ukraińców miało trwać co najmniej dwie godziny, po czym polscy policjanci pozwolili kierowcom na powrót do samochodów.
- Policja chroni swoich protestujących, nie pozwalając nam nawet z nimi rozmawiać - powiedzieli ukraińscy kierowcy w rozmowie z "Europejską Prawdą".
Jak dalej pisze "Ukrainska Prawda", policjanci "oskarżyli ukraińskich kierowców o próbę zablokowania drogi", a ukraińscy kierowcy temu zaprzeczają. W sprawie powiadomiono ukraińską ambasadę, która jest "w stałym dialogu z polską policją".
Według relacji ukraińskich przewoźników, sytuacja zaostrzyła się, kiedy w piątek rano policja poinformowała o zmniejszeniu godzinowego limitu samochodów, które mogą przekroczyć granicę. Do 29 lutego obowiązywał limit do 26 ciężarówek na godzinę, a 1 marca protestujący ogłosili, że może to być już tylko jedna ciężarówka na godzinę.
Źródła: "Ukraińska Prawda", "Europejska Prawda", Strana.ua
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!