TVP: Konkurs bez autoryzacji
W cieniu decyzji dotyczących najwyższych stanowisk w TVP pozostaje konkurs na szefów czterech regionalnych ośrodków telewizji: we Wrocławiu, w Krakowie, w Katowicach i w Poznaniu. Konkurs na nowych dyrektorów terenowych oddziałów telewizji publicznej rozpisał Robert Kwiatkowski.
Zasady wyboru nowych kadr od początku budziły kontrowersje. Nie można było oprzeć się wrażeniu, że konkurs był ustawiony pod konkretne osoby. Mówiąc wprost: chodziło o to, by można było w tych ośrodkach utrzymać przyczółki lewicy.
Formalnie konkurs został już rozstrzygnięty. W Poznaniu i we Wrocławiu na stanowiskach pozostały te same osoby: w Poznaniu Jarosław Hasiński, serdeczny kolega Kwiatkowskiego, co do którego są podejrzenia, że w swoim ośrodku pielęgnuje w najlepsze nepotyzm. Kraków pozostaje wciąż bez nowego szefa, bo żaden z kandydatów nie spełniał tu wymaganych kryteriów.
Zwycięzcy konkursu muszą jednak uzyskać akceptację Rady Nadzorczej TVP, a ta zapyta o zdanie nowy zarząd: - Zarząd musi wyrazić swoją opinię na temat wybranych kandydatur. Jeżeli je autoryzuje i potwierdzi, to nie będzie przeszkód z naszej strony. Jeżeli nie potwierdzi, to zarząd postąpi, jak będzie uważał, czyli może rozpisać nowy konkurs - to opinia Tadeusza Kowalskiego, członka Rady Nadzorczzej TVP SA kojarzonego z prawicą.
Zdaniem Jarosława Selina z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, rozpisanie nowego konkursu jest absolutnie wskazane: - Kończy się epoka Roberta Kwiatkowskiego w telewizji publicznej, ale to jest oczywiście pewne uproszczenie. To jest epoka Roberta Kwiatkowskiego i ludzi jemu podobnych, i mam nadzieję, że wylądują oni tam, gdzie Robert Kwiatkowski.
To, gdzie ostatecznie wylądują, będzie zależało od nowego zarządu, a ten powstanie za dwa tygodnie.