Pożar, który wybuchł w niedzielę rano, strawił budynek zamieszkany zdaniem policji przez 24-25 polskich obywateli którzy przebywali czasowo w Norwegii, pracując w Drammen (ok. 40 km od Oslo). Zginęło siedmiu Polaków. Premier Norwegii - informuje CIR - przekazał szefowi polskiego rządu kondolencje z powodu tragicznego wypadku i wyrazy współczucia dla rodzin zmarłych oraz dla całego narodu polskiego. Stoltenberg podkreślił, że to największy wypadek w Norwegii od 20 lat. Premier Tusk podziękował za bardzo dobrą współpracę służb norweskich i władz lokalnych z polskimi służbami konsularnymi w Norwegii. Podkreślił, że polski rząd zrobi wszystko, aby umożliwić powrót ocalałych z pożaru do Polski. Z pożaru uratowało się 15 osób, w tym dwoje rannych, których przetransportowano do szpitali. Stan jednego z nich jest nadal bardzo ciężki. Pozostałymi ocalałymi osobami zaopiekowały się miejscowe władze. Działa grupa kryzysowa złożona z przedstawicieli ambasady RP, Kościoła katolickiego oraz władz samorządowych. Norweska policja kontynuuje we wtorek przeszukiwanie zgliszczy spalonego domu w Drammen. Technicy kryminalistyczni sprawdzają, czy nie znajdują się tam jeszcze ciała ofiar oraz poszukiwanie dowodów wskazujących na przyczynę pożaru.