Gdyby pogłębiarka wpłynęła do portu, prawdopodobnie nie doszłoby do tej tragedii. Przynajmniej tak można przypuszczać. "Rozgwiazda" była jednostką typowo techniczną. Takie jednostki ze względu na położenie środka ciężkości w czasie sztormu mają problemy z utrzymaniem stabilności. Według informacji reportera RMF FM kapitan drogą radiową rozmawiał z kapitanem usteckiego portu, oficerem portu oraz bosmanem. Miał usłyszeć, że pogłębiarka jest zbyt duża. Do tego miałaby zawinąć do portu w Ustce po godz. 21:00, a przepisy tego zabraniają. Jednostka do rana musiałaby czekać na wejście na redzie. Jak dowiedział się Paweł Żuchowski, Urząd Morski w Słupsku wyjaśnia tę sprawę.