Część polityków traktuje ambicje prezydenta Wrocławia jak szansę dla siebie, część jako zagrożenie, nikt jako mrzonkę, pisze gazeta. Wizja w roli czarnego konia wyborów prezydenckich 2010 roku może spędzać sen z powiek Donalda Tuska i braci Kaczyńskich, pisze "Dziennik". Prezydentowi Wrocławia nie brakuje atutów: mówi płynnie w dwóch obcych językach, dał się poznać jako świetny menedżer, odnosi sukcesy, a na dodatek jest dowcipny i przystojny. Wysoki prawie na 2 metry, opalony i dobrze ubrany. Politycy coraz częściej nie pytają już czy, ale kiedy Dutkiewicz przystąpi do walki o prezydenturę. To, że ma takie ambicje, przyznają prawie wszyscy jego znajomi. On sam zaprzecza. - Nie mam żadnych planów związanych z prezydenturą lub własną partią. Cieszę się, że Tusk jest premierem, entuzjastycznie życzę mu i jego gabinetowi jak najlepiej - zapewnia w rozmowie z "Dziennikiem". Ale jego znajomi od razu tłumaczą jego słowa: "Nie mógł powiedzieć inaczej. Jest bardzo ostrożny i ta ostrożność wynika nie z braku odwagi, ale z tego, że boi się kontrakcji ze strony konkurentów. I tego, że łatwo pokrzyżować zbyt wcześnie ujawnione plany" - przekonuje jeden z jego sojuszników. A lista jego politycznych przyjaciół mówi sama za siebie: Bogdan Zdrojewski, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kazimierz-marcinkiewicz,gsbi,1498" title="Kazimierz Marcinkiewicz" target="_blank">Kazimierz Marcinkiewicz</a>, Jarosław Gowin, Jan Rokita, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kazimierz-ujazdowski,gsbi,1817" title="Kazimierz Ujazdowski" target="_blank">Kazimierz Ujazdowski</a>. Ludzie o podobnych centrowo-konserwatywnych poglądach, a co ważniejsze, szukający dla siebie nowego miejsca w polityce lub przynajmniej marginalizowani we własnych partiach. Każdy z nich mówi o wielkich talentach prezydenta Wrocławia. Jedyne, co różni ich ocenę, to kwestia tego, czy Dutkiewicz ma szansę wygrać prezydenturę już w 2010 roku, czy dopiero w 2015. Bo w to, że kiedyś prezydent z Wrocławia zajmie pałac przy Krakowskim Przedmieściu, mało kto wątpi.