Tajne postępowanie w sprawie Kaczmarka
Specjalne tajne postępowanie w warszawskiej prokuraturze ma wyjaśnić, czy Janusz Kaczmarek ujawnił tajemnicę państwową - dowiedział się "Wprost".
Miało do tego dojść, gdy w sierpniu 2007 r. były minister spraw wewnętrznych i administracji zeznawał przed sejmową Komisją ds. Służb Specjalnych i informował jej posłów m.in. o szczegółach śledztwa dotyczącego Barbary Blidy. - Śledczy sprawdzają, czy w czasie zeznań nie doszło do złamania prawa, na przykład ujawnienia tajemnicy państwowej - potwierdza informacje "Wprost" Dariusz Barski, szef Prokuratury Krajowej.
Były minister - zdaniem prokuratury odpowiedzialny za przeciek w sprawie akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa - mówił posłom o konkretnych postępowaniach prokuratorskich. Padały nazwiska prokuratorów. Kaczmarek opowiadał też o szczegółach śledztwa w sprawie śmierci Barbary Blidy i o spotkaniach w związku z tą sprawą u ministra sprawiedliwości. Dzielił się też informacjami na temat akcji CBA w resorcie rolnictwa.
Postępowanie w tej sprawie to efekt pisma, które 28 sierpnia 2007 r. do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry skierował marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Marszałek napisał w liście, że w trakcie zeznań Kaczmarek mógł złamać prawo. - Absurd. Nic takiego się nie zdarzyło. To były normalne zeznania i powinny być powszechnie znane. Dlatego wnioskowałem o opublikowanie ich w Internecie - mówi "Wprost" Janusz Zemke (SLD), członek speckomisji. Przeciwnego zdania jest Jędrzej Jędrych (PiS), wiceszef Komisji ds. Służb Specjalnych. - Pan Kaczmarek kilka razy naruszył tajemnicę śledztw. Tę sprawę na pewno trzeba wyjaśnić - mówi "Wprost" Jędrych.