Szkoła słabo uczy języków
Blisko 70 proc. gimnazjalistów i licealistów uważa, że lekcje w szkole nie wystarczą, by nauczyć się języka obcego. A prawie połowa uczniów (47 proc.) chodzi na dodatkowe zajęcia z tego przedmiotu - informuje "Rzeczpospolita".
Tak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie agencji edukacyjnej Language Abroad na grupie 1000 uczniów w Katowicach, Warszawie, Lublinie, Krakowie, Poznaniu i we Wrocławiu.
Prawie co trzeci nastolatek uważa, że największym problemem w podczas zajęć z języka obcego w szkole jest brak konwersacji (31 proc.) oraz duże grupy (27 proc.). Blisko co dziesiąty wskazał za mało godzin w tygodniu (12 proc.), za dużo teorii, za mało praktyki (10 proc.) i brak native speakerów (9 proc.).
"Żaden system edukacji w Europie nie radzi sobie dobrze z nauką języków obcych. Niektóre robią to lepiej, inne gorzej" - ocenia Paweł Poszytek, prezes Fundacji Instytutu Jakości Edukacji, który w Polsce w ramach projektu "Language Rich Europe" prowadzi część międzynarodowego badania polityki językowej państw Europy.
Jak dodaje, w takich krajach, jak Holandia czy Luksemburg, ludzie mówią w obcych językach, bo na co dzień mają z nimi kontakt. "Na każdym rogu jest prasa obcojęzyczna, filmy w telewizji nie są dubingowane. W społeczności jest wielu obcokrajowców. Polska dopiero po 1989 r. zaczęła się otwierać na świat. A w nauce języka obcego kluczowa jest tzw. ekspozycja na język" - podkreśla Poszytek.