Strach ministrów po pierwszej dymisji
Atmosfera w rządzie stała się nerwowa. Na biurko Donalda Tuska trafiają coraz bardziej pesymistyczne prognozy gospodarcze na drugi kwartał tego roku - dowiedział się "Dziennik".
Raporty mówią m.in. o dwucyfrowym bezrobociu, znacznie niższej ściągalności składki zdrowotnej oraz radykalnym spadku wpływów z podatków CIT i VAT, co grozi dziurą budżetową.
Według nieoficjalnych informacji szefowie resortów gospodarki i finansów raczej nie mają się czego obawiać. Trudno bowiem sobie wyobrazić usunięcie z rządu lidera partii koalicyjnej Waldemara Pawlaka, a Jacek Rostowski odpowiada za wprowadzenie euro. W gronie niezagrożonych są też Grzegorz Schetyna, minister spraw wewnętrznych i osoba numer dwa w PO oraz szef dyplomacji Radosław Sikorski.
Pozostali to ministrowie, którzy mogą być na stanowiskach, dopóki nie zdarzy im się wpadka, np. Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, Aleksander Grad, szef resortu skarbu czy minister edukacji Katarzyna Hall.
Ostatnią grupę stanowią ministrowie, których los wydaje się przesądzony, jeśli dojdzie do rekonstrukcji rządu. Tu pojawiają się nazwiska ministra środowiska Macieja Nowickiego, którego miałby zastąpić wiceminister Stanisław Gawłowski z PO i Barbary Kudryckiej, szefowej resortu nauki. Fotel szefowej resortu zdrowia na mandat europosła chciałaby za to zamienić m.in. Ewa Kopacz. Nie wiadomo jednak, czy Tusk zgodzi się na wyjazd któregokolwiek ministra do Brukseli - podkreśla "Dziennik".
INTERIA.PL/PAP