Sprawa "nurków z Hiszpanii". Premier: Odebrałem dokładny raport

Oprac.: Małgorzata Przepióra
- Odebrałem dokładny raport, według wiedzy służb na ten moment, i to, co mogę przekazać, to, że nie ma ten incydent z nurkami hiszpańskimi nic wspólnego z próbą ataku na infrastrukturę krytyczną - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas tweet up-u. Zapewnił, że sprawa z nurkami "jest w dobrym rozpoznaniu służb". Wcześniej podobne informacje przekazał zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

- Nic więcej w tym momencie nie chcę państwu przekazywać, ale mogę uspokoić, że cała kwestia nie dotyczy ewentualnego ataku na podmorskie kable, czy ataku na elementy infrastruktury krytycznej - podkreślił premier.
W czwartek podczas wizyty w Toruniu premier Mateusz Morawiecki pytany o sprawę poinformował, że zlecił "bardzo gruntowny raport tej sprawy".
Zapewnił też, że ochrona infrastruktury strategicznej jest dla rządu bardzo ważna. - Wzmocniliśmy ochronę naszej infrastruktury strategicznej, na przykład gazoportu w Świnoujściu, gazociągu Baltic Pipe - wyjaśnił.
- Jest rzeczą oczywistą w dobie wojny na Ukrainie, kiedy ryzyka sabotażu ze strony Rosji wzrosły niepomiernie, trzeba było wzmocnić nadzór nad infrastrukturą krytyczną. Dokonujemy też przeglądu tego nadzoru i mam nadzieję, że będzie on skuteczny - dodał premier pytany o hiszpańskich nurków podczas spotkania z dziennikarzami w Toruniu.
"Nurkowie z Hiszpanii" uratowani przez polskie służby
Wcześniej w podobnym tonie głos na Twitterze zabrał Żaryn. "Służby posiadają pełną wiedzę dotyczącą tych osób i okoliczności opisywanych w mediach zdarzeń. Osoby uratowane w czasie akcji ratunkowej nie dopuściły się przestępstw na terenie RP" - poinformował we wpisie sekretarz stanu w KPRM.
W nocy soboty na niedzielę w rejonie Górek Zachodnich ratownicy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR uratowali trzech nurków z Hiszpanii. Ich motorówka miała awarię i nurkowie nie mogli wrócić na brzeg. Część mediów w tej sprawie informowała, że nurkowie z Hiszpanii byli niedaleko Naftoportu, w którym przeładowuje się m.in. ropę naftową w Porcie Gdańsk. Obcokrajowy mieli tłumaczyć, że w tym rejonie szukali pod wodą bursztynów.