Sprawa Grzegorza Borysa. Nowe śledztwo prokuratury
Oprac.: Karolina Gawot
Ciało Grzegorza Borysa - po 18. dniach poszukiwań - wyłowiono w poniedziałek ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni. W trakcie kilku kolejnych godzin do sieci zaczęły trafiać ujęcia zwłok mężczyzny. Teraz prokuratura zdecydowała o wszczęciu śledztwa w sprawie ujawnienia informacji i zdjęć, które powstały na dostępnym wyłącznie dla funkcjonariuszy terenie. Grozi za to do trzech lat więzienia.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zdjęć zwłok Grzegorza Borysa, które zostały udostępnione w internecie - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowego w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk.
Śmierć Grzegorza Borysa. Prokuratura z dodatkowym śledztwem
Chodzi o czyn z art. 222 § 2 kodeksu karnego. Dotyczy ujawnienia przez funkcjonariusza publicznego osobie nieuprawnionej informacji niejawnej o klauzuli "zastrzeżone" lub "poufne" lub informacji, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes.
Zdjęcia twarzy oraz zwłok 44-letniego Grzegorza Borysa zostały opublikowane w poniedziałek na platformie X oraz w lokalnym portalu informacyjnym. Zostały one wykonane prawdopodobnie w trakcie wyciągania ciała ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni. Teren ten był ogrodzony taśmą policyjną. Na miejscu pracowali funkcjonariusze policji i Żandarmerii Wojskowej.
Za ujawnienie zdjęć grozi do 3 lat więzienia.
Sprawa Grzegorza Borysa
Bezpośrednią przyczyną śmierci Borysa było utonięcie. Na ciele zmarłego ujawniono rany cięte oraz dwie rany od postrzału z broni pneumatycznej.
Mężczyzna był poszukiwany przez służby od 20 października, kiedy w jego mieszkaniu znaleziono ciało sześcioletniego syna.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!