Ślizgawka na polskich drogach
Intensywne opady śniegu paraliżują od rana polskie drogi. Najgorzej jest na południu, zwłaszcza na Śląsku. Zima nie ominęła też Warszawy.
Na drogach całego kraju w piątek wieczorem nadal panują trudne warunki. W wielu miejscach doszło do zatorów, ponieważ większe pojazdy mają trudności z pokonaniem wzniesień. W miastach większość kierowców jeździ z minimalną prędkością; pojazdy komunikacji miejskiej mają opóźnienia.
Policja apeluje do kierowców, aby jeśli nie muszą - nie wybierali się w podróż.
Według danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z godz. 17 najtrudniejsza sytuacja była na drogach krajowych w południowej Polsce. Tam prowadzono intensywne akcje odśnieżania.
O godz. 19 GDDKiA poinformowała, że na terenie województwa zachodnio-pomorskiego, pomorskiego, lubelskiego i lubuskiego nawierzchnie dróg były czarne. Na pozostałym obszarze na nawierzchniach większości dróg wystąpiła lokalna śliskość, błoto pośniegowe lub zajeżdżony śnieg. Zaspy i koleiny występują na drodze nr 94 w woj. małopolskim. Minister transportu i budownictwa Jerzy Polaczek polecił GDDKiA podwyższenie stanu gotowości.
Według GDDKiA, fala intensywnych opadów śniegu przesuwa się z południa i wschodu w kierunku północnym i zachodnim. Pojawić się mogą również opady marznącego deszczu powodującego gołoledź.
W niektórych miastach zebrały się dzisiaj sztaby kryzysowe, aby zdecydować o działaniach w związku z trudną sytuacją pogodową.
Najwięcej problemów czeka kierowców na Śląsku. Najgorsze warunki są na drogach gminnych i lokalnych; tam tworzą się zaspy.
Ale korki są także na drogach krajowych - np. "jedynce" w Siewierzu i Sarnowie; blokują się też inne trasy, jak droga nr 78 z Rybnika do Kielc. Samochody stoją przy wyjeździe z Rybnika w okolicach Tarnowskich Gór oraz w rejonie Zawiercia.
Blokuje się wjazd do Szczyrku; w korku można spędzić nawet do 2 godzin. W wielu śląskich miastach są kłopoty z komunikacją miejską.
Zator tworzy się również przy wjeździe i wyjeździe z autostrady - przy węzłach Sośnica i Wirek, a także wjeździe na A-4 w Katowicach. Na samej autostradzie ruch odbywa się już dość płynnie. Warunki pozwalają jedynie na wolną i bardzo ostrożną jazdę.
Stojący w poprzek tir zablokował jednak po południu autostradę A4 w okolicach Góry św. Anny (Opolskie).
Kierowcy jadący od Wrocławia do Katowic kierowani są na węźle Prądy do Opola, i dalej drogą 94 przez Strzelce Opolskie do węzła Nogowczyce. Jadąc od Katowic w kierunku Wrocławia należy zjechać na Strzelce Opolskie na węźle Nogowczyce, i później przez Opole dojechać do węzła Prądy, gdzie można ponownie wjechać na autostradę.
Na drodze Racibórz-Opole wiele pojazdów ma trudności z podjazdem nawet pod niewielkie wzniesienia.
W Katowicach można mówić o komunikacyjnym paraliżu - autobusy mają nawet dwugodzinne opóźnienia. W Zabrzu i Gliwicach kierowcy autokarów muszą omijać niektóre przystanki - po prostu nie da się do nich dojechać. Od rana niemal 20 tramwajów musiało z powodu awarii zjechać z tras. W Rudzie Śląskiej pługi odgarniające śnieg całkowicie zasypały torowisko.
Problemy mają także samochody osobowe. Zwykle w centrum Katowic na dojazd taksówki czeka się około 5 minut; dziś około godziny (dyspozytorki ostrzegają jednak, że samochód może w ogóle nie dojechać). Na ulicach jest nie dość, że biało, to miejscami tworzą się prawdziwe zaspy.
Atak zimy całkowicie sparaliżował w ciągu dnia Częstochowę. Kilka autobusów komunikacji miejskiej stanęło na podjazdach utrudniając ruch. Na ulicach tworzyły się gigantyczne korki. 25 pługów nie dawało sobie rady z zalegającą kilkudziesięciocentymetrową warstwą śniegu, pod spodem której jest lód.
Na Podbeskidziu większość dróg zarówno głównych, jak i bocznych jest całkowicie biała. Przejścia graniczne z Republiką Czeską w rejonie Cieszyna, mogą zostać zamknięte ze względu na obfite opady śniegu po stronie czeskiej.
Śnieg i błoto pośniegowe utrudniają życie także w Małopolsce. Cała Zakopianka jest biała, ale na szczęście przejezdna; warunki jazdy są jednak trudne. Zaczyna się korkować wjazd do stolicy Tatr, kilkukilometrowy sznur samochodów sięga Poronina. Biało i ślisko jest na drogach w okolicach Tarnowa i Nowego Sącza.
Śnieg leży na trasie Kraków-Olkusz - z powodu ciężkich warunków policja nie wpuszcza tam ciężarówek, samochody kierowane są na autostradę katowicką. Bardzo ślisko, zwłaszcza na podjazdach, jest także na trasach krajowych numer 4 i 7.
W Łódzkiem na trasach pracuje ponad sto pługów i solarek. Mimo to są problemy, zwłaszcza na drodze nr 12 między Piotrkowem Trybunalskim a Wadlewem, gdzie kierowcy mogą napotkać grubą warstwę śniegu. Podobnie jest w okolicach Radomska. Tam w pewnym momencie trzeba było użyć najcięższego sprzętu, który ubijał grubą warstwę śniegu.
W śniegu tonie też Warszawa i okolice. Tam - wg synoptyków - padać ma bez przerwy do rana. Zarówno wjazd do stolicy, jak i jazda po mieście przypomina jeden gigantyczny korek - informuje reporter RMF. Samochody, nawet tam, gdzie zwykle nie ma ruchu, suną w żółwim tempie.
Służby miejskie po pierwszym sypaniu w południu, o godz. 15.20 uruchomiły drugą turę pojazdów specjalnych, w tym także pługów śnieżnych. Problem w tym, że śniegu przybywa. Pocieszające informacje ma natomiast policja - do tej pory nie odnotowano żadnych poważniejszych stłuczek.
Na taryfę ulgową nie mogą także liczyć kierowcy z Podkarpacia. Trudne warunki jazdy panują w okolicach Rzeszowa; tam deszcz marznie na drogach.
Policja i służby drogowe apelują do kierowców wielkich ciężarówek, by bez łańcuchów nie wyjeżdżały dziś w trasę.
Śnieg paraliżuje także Europę i Stany Zjednoczone. 10-centymetrowa warstwa śniegu przykryła wiele niemieckich dróg. Śnieżyce dotknęły również Francję. Na północy kraju wstrzymano ruch pociągów, bo śnieg całkowicie zasypał tory. Z kolei Wielka Brytania przeżywa najzimniejszy grudzień od ponad dziesięciu lat - w południowo-wschodniej części kraju słupek rtęci spadł do dwunastu stopni poniżej zera.
Wielki karambol z udziałem około 40 pojazdów, spowodowany przez obfite opady śniegu, spowodował zamknięcie autostrady łączącej Budapeszt z Wiedniem. Do kolizji doszło w rejonie węgierskiego miasta Gyoer; według informacji policji, co najmniej siedem osób zostało rannych.
Na Słowacji z powodu gęstych opadów śniegu, słabej widoczności i licznych wypadków zamknięto autostradę na odcinku Bratysława - Trnawa. Od rana nad stolicą Słowacji szaleje śnieżna wichura.
A w Stanach Zjednoczonych śnieżyce i wiatr wiejący z prędkością niemal 120 kilometrów na godzinę sparaliżowały stan Kolorado. Do Denver praktycznie nie da się ani dojechać, ani tym bardziej dolecieć.
INTERIA.PL/RMF/PAP