Sikorski wykreślony z listy winnych
"Dziennik" odkrywa dziś kulisy tajnej operacji "Kandahar", którą WSI prowadziły w Afganistanie. W raporcie Macierewicza akcję tę nazwano skandalicznym nadużyciem i wskazano, że odpowiadają za to ludzie z kierownictwa służb i Ministerstwa Obrony.
stawiają tezę, że rzeczywistym celem akcji było okradanie polskiego państwa przez ludzi tajnych służb.
Misja miała kilka etapów. Najważniejszy rozpoczął się jesienią 2005 r. Powstał wtedy plan stworzenia firmy budowlanej będącej przykrywką dla dwóch oficerów wywiadu. W Kabulu mieli udawać przedsiębiorców, a w rzeczywistości zdobywać informacje potrzebne dowództwu polskiego kontyngentu. Był jeszcze jeden zakamuflowany cel. Na współpracy ze spółką miała zarabiać rodzina jednego z najważniejszych afgańskich polityków. "Dziennik" zna jego nazwisko, ale nie podaje, bo w grę wchodzi bezpieczeństwo polskich żołnierzy.
, który zasłynął w latach 80. gorliwym zwalczaniem opozycji demokratycznej.
(powołanego za kadencji ministra Sikorskiego), którzy byli szefami WSI, gdy rozgrywał się "Kandahar", czyli w latach 2002-2006.
". Liczba mnoga, a nazwisko pada jedno - zauważa "Dziennik".
INTERIA.PL/PAP