Zdaniem gazety, Andrzej Seremet nie chciał skorzystać z mediacji szefa KRP Edwarda Zalewskiego i był niezadowolony z propozycji prezydenta Bronisława Komorowskiego, by KRP w ogóle mediowała w tej sprawie. Według dziennika, prokurator generalny odbiera to jako próbę ograniczania jego niezależności i poderwania jego autorytetu. "Rzeczpospolita" przypomina, że formalnie rada miała przyjąć stanowisko w sprawie konfliktu na szczytach prokuratury ujawnionego na skutek samookaleczenia się płk. Mikołaja Przybyła, prokuratora wojskowego z Poznania. Przeczytaj także felieton Romana Graczyka: "Falandyzacja, która nie boli"