Samoobrona bierze kolejne stanowiska
Samoobrona trzyma rękę nie tylko na pieniądzach z rolniczych agencji i KRUS. Jej działacze objęli też kluczowe stanowiska w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - pisze "Gazeta Wyborcza".
Według dziennika - wśród nowych dyrektorów wojewódzkich oddziałów PFRON znaleźli się byli asystenci posłów Samoobrony, niedoszli radni i komendant chorągwi ZHP z Opola, który zostawił jej po sobie ponad 430 tys. zł długów. Mają zarządzać miliardami złotych dla niepełnosprawnych. Liczący ponad 4,5 mld zł budżetu fundusz rozdziela środki na pomoc inwalidom.
, Czesława Litwina i Lecha Kuropatwińskiego.
Tydzień temu Andrzej Lepper na wojewódzkich zjazdach Samoobrony powtarzał działaczom: - Nie bójcie się, zatrudniajcie swoich, przypomina "Wyborcza".
PFRON podlega minister pracy Annie Kalacie, członkini Samoobrony. Dwa tygodnie temu telefonicznie wymieniła ona prezesa PFRON Andrzeja Sochaja na Ryszarda Wijasa, który w 2004 r. był kandydatem Samoobrony do europarlamentu.
Po Sochaju, który nie godził się na zatrudnianie niekompetentnych osób z Samoobrony, bo bał się, że zdezorganizują pracę funduszu, czystki idą bez oporu, a kompetencje nie mają znaczenia.
Dyrektorem generalnym administracyjnym PFRON został Marcin Domagała, naczelny propagandówki "Głos Samoobrony", z wykształcenia historyk. W terenie trwa wymiana kilkunastu szefów oddziałów PFRON. Ludzie z poparciem Samoobrony wygrywają większość konkursów, pisze "Gazeta Wyborcza" i podaje przykłady.
INTERIA.PL/PAP