Jak poinformowano dziś we włocławskiej prokuraturze, głównym oskarżonym w tej sprawie jest egzaminator Marek P. Zebrano dowody na przyjęcie przez niego łapówek od 41 osób i obietnice złożone kolejnym zainteresowanym łatwym zdobyciem prawa jazdy. Mężczyzna starał się ułatwiać życie swoim "klientom" i często wystarczyło skontaktować się z nim telefonicznie, by ustalić wszystkie szczegóły transakcji. Dzięki podsłuchowi telefonicznemu udało się podczas śledztwa odkryć skalę sprawy i zidentyfikować wiele osób w nią zamieszanych. Na ławie oskarżonych zasiądzie także Marek K., rencista, który w imieniu egzaminatora zbierał pieniądze od zainteresowanych i wyszukiwał kolejne osoby chętne do zapłacenia łapówki. Zdanie egzaminu kosztowało we Włocławku średnio 700 zł, z czego do egzaminatora trafiało 500 zł, a resztę zatrzymywał pośrednik. W sumie obaj mężczyźni zarobili prawie 22 tys. zł. Obaj główni oskarżeni przyznali się do winy i chcą się dobrowolnie poddać karze, podobnie jak 34 ich byłych "klientów". Za przyjęcie korzyści majątkowej w związku z pełnioną funkcją grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.