Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Są dokumenty o mafii

Prokuratorzy oraz posłowie sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen przesłuchujący dziś w Hamburgu byłego polskiego prokuratora Andrzeja Czyżewskiego uzyskali zebrane przez niego dokumenty.

/RMF

Zbigniew Wassermann (PiS) poinformował, że dokumenty zgromadzone przez Czyżewskiego przywiezione zostały samochodem polskiego konsulatu w Hamburgu do miejsca, w którym przesłuchiwany jest świadek.

Według posła to, że Czyżewski nie zdecydował się sam przywieźć materiałów na przesłuchanie, jest uzasadnione, bo już kilkakrotnie ginęły dokumenty przez niego zgromadzone. Wcześniej Czyżewski powiedział, że nie zabierze na przesłuchanie ważącej 80 kg dokumentacji potwierdzającej jego wcześniejsze zeznania, ponieważ strona niemiecka pozbawiła go ochrony.

- Na podstawie zeznań i dokumentów Andrzeja Czyżewskiego rekonstruujemy sieć magazynów w całej Polsce, wykorzystanych przez mafię paliwową - powiedział uvzestniczący w przesłuchani inny członek komisji ds. Orlenu, Antoni Macierewicz (RKN).

Czyżewski był już przesłuchiwany w śledztwie paliwowym w charakterze świadka w marcu za pośrednictwem transmisji internetowej przez prokuratorów i członków komisji.

Świadek przedstawił wtedy wyjątkowo ponury obraz polskiej rzeczywistości i wszechobecnych niejasnych powiązań biznesu z polityką. W jego zeznaniach przewijali się w kontekście afer paliwowych m. in. członek komisji ds. Orlenu Andrzej Celiński, Jerzy Szmajdziński, Krzysztof Janik czy Stanisław Ciosek.

- Wstrząsające, obszerne, istotne, mocne - takimi słowami posłowie z komisji ds. Orlenu określali treść tych zeznań. Podkreślali jednocześnie, że wszystko, co usłyszeli, należy zweryfikować.

Wątpliwości co do wiarygodności świadka związane są m. in. z tym, że jest on w Polsce w związku ze śledztwem paliwowym ścigany listem gończym (to właśnie dlatego posłowie i prokuratorzy musieli pojechać do Niemiec, by go przesłuchać). Po jednym z przesłuchań obecny szef komisji, Andrzej Aumiller, na pytanie o wiarygodność Czyżewskiego odparł, że "patrząc w oczy głęboko temu panu, to by jednak nie wierzył w wiele rzeczy". - Każdy, kto czytał akta z przesłuchania Czyżewskiego w prokuraturze krakowskiej i kto ma elementarną uczciwość, wie, że ten pan wielokrotnie mijał się z prawdą - mówił z kolei Celiński, którego świadek obciąża.

Czyżewski miał podać co najmniej 17 nazwisk prokuratorów z różnych miast w Polsce, wskazując na nich jako na ludzi odpowiedzialnych za krycie mafii paliwowej. Mówił też o powiązaniach mafii paliwowej z byłymi funkcjonariuszami służb specjalnych.

Świadek opisywał m.in. strukturę mafii paliwowej na Dolnym Śląsku, kierowaną przez nieżyjącego już Jeremiasza Barańskiego "Baraninę". Podał też nazwiska i strukturę nieformalnej grupy sprawującej władzę w Warszawie, decydującej o nominacjach na funkcję ministra sprawiedliwości, komendanta głównego policji, wiceministra finansów i wiceszefa Centralnego Biura Śledczego po wygranych przez SLD wyborach w 2001 r.

Czyżewski to były polski prokurator, który po internowaniu za działalność w "Solidarności", wyemigrował w latach 80. do Niemiec. Tam otrzymał obywatelstwo i współpracował z niemieckimi koncernami paliwowymi. Był także przedstawicielem jednej ze spółek paliwowych - Dansztof z Bogatyni.

Dzięki temu - jak twierdzi - poznał działalność mafii paliwowej w Polsce, ale jego informacjami na ten temat nikt nie był zainteresowany. Dopiero listy, które wysłał do komisji śledczej i Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, spowodowały, że przy pomocy niemieckiej prokuratury doszło do jego przesłuchania. Nie może przyjechać do Polski, ponieważ prokuratura w Zielonej Górze rozesłała za nim list gończy w związku ze śledztwem paliwowym.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także