Podobne statystyki ma Lech Kaczyński, który uchodził za surowego prezydenta. Ale już Wałęsa zastosował prawo łaski w 89 proc. przypadków, a Kwaśniewski - 62 proc. Różnicę widać też w liczbach rzeczywistych. Wałęsa ułaskawił 3454 osoby, Kwaśniewski - 4289, Komorowski - 219, a Kaczyński - 201. Dlaczego Komorowski rzadko sięga po prawo łaski? Jego kancelaria wyjaśnia, że przy podejmowaniu decyzji prezydent kieruje się opiniami sądów i prokuratora generalnego, które są załączone do wniosków skazanych. B. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski uważa jednak, że powody mogą być inne. Kaczyński i Komorowski z pewnością stali się ostrożniejsi po wysypie afer związanych z ułaskawieniami - wskazuje. Politykę Komorowskiego chwali natomiast inny b. minister Krzysztof Kwiatkowski (PO). "Jestem przeciwnikiem likwidowania prawa łaski. Jednak uważam, że prezydent powinien korzystać z niego powściągliwie" - ocenia.