Gazeta przypomina, że sztandarowy projekt ministra Sławomira Nowaka zakłada wypłacanie pieniędzy podwykonawcom przez GDDKiA. Może dojść do takiej sytuacji, gdy nie otrzymają zapłaty od głównych wykonawców. Prawo dotyczy tylko małych i średnich firm. Według projektu, jeżeli firmy nie dostały pieniędzy od wykonawców, mogą je otrzymać od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ta, by spłacić zaległości, sięgnie do Krajowego Funduszu Drogowego. Komisja Europejska może to uznać za pomoc publiczną i wtedy trzeba będzie oddać te pieniądze - ostrzegają cytowani przez gazetę eksperci. Podobną opinię wyrażają Ministerstwo Spraw Zagranicznych i UOKiK. Prawnicy, z którymi rozmawiał dziennik, wskazują, że każda pomoc państwowa, w jakiejkolwiek formie, jeżeli grozi uprzywilejowaniem niektórych przedsiębiorstw, jest niezgodna z zasadami wspólnego rynku. A ustawa wyłącza z gwarancji zapłaty duże przedsiębiorstwa, a także firmy spoza Polski. Oznacza to, że wypłatę dla każdego podwykonawcy rząd musiałby notyfikować Komisji Europejskiej. Ministerstwo Transportu, które jest autorem projektu tych przepisów, nie dostrzega zagrożenia. Wskazuje, że GDDKiA przysługuje wobec wykonawcy roszczenie o zwrot wypłaconych podwykonawcom środków, więc nie uszczupla to pieniądza publicznego.