Ziobro poinformował, że wniosek zostanie złożony w poniedziałek. SP ma wówczas przedstawić konkretne dokumenty w tej sprawie. - Będziemy postulować bardzo daleko idące działania prawne wobec osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy - dodał. Jak poinformował, wniosek zostanie przedstawiony także do wiadomości premiera i prezydenta. Wyjaśnił, że będzie dotyczył "ścigania przestępstw popełnianych na szeroką skalę w związku z budową autostrad, przestępstw polegających na oszukiwaniu i wyzyskiwaniu - bezprawnym i przestępczym - setek polskich firm i podwykonawców, od których wyłudza się świadczenia, pracę, materiały, a później za to im się nie płaci". Ogromna krzywda małych firm - To, co wieje grozą z budowy tych nielicznych fragmentów autostrad, które dopiero co oddawane już pękają, to fakt, że dochodzi do ogromnej krzywdy setek małych i średnich polskich firm, przedsiębiorców, którzy jako podwykonawcy uczciwie i rzetelnie wywiązywali się ze swoich zobowiązań i realizowali te projekty ciężką pracą - mówił Ziobro na konferencji prasowej. W jego ocenie "dzieje się to wszystko na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy pod okiem premiera Donalda Tuska i rządu, który udaje, że problemu nie widzi; pod okiem prokuratury, która zdaje się spać, a nie podejmować właściwe działania w tej sprawie; pod okiem organów ścigania, jak Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego czy Centralne Biuro Antykorupcyjne, które w czasie rządów premiera Donalda Tuska, w tej sprawie stosują szczególną taryfę i nie podejmują działań". - Nie można budować tych małych sukcesików rządu Donalda Tuska na ludzkiej krzywdzie rodem z XIX-wiecznej Europy - stwierdził. Problem z niezatwierdzonymi Ziobro przypomniał, że SP zapowiedziała przedłożenie w Sejmie projektu ustawy, która będzie pozwalała bezpośrednio wypłacać należności firmom, które zostały pokrzywdzone. Rządowy projekt w tej sprawie został przesłany do Komitetu Stałego Rady Ministrów. Ma rozwiązać problemy podwykonawców firm budujących w Polsce autostrady, którzy wielokrotnie i bezskutecznie domagali się od wykonawców zapłaty za wykonane prace. GDDKiA czuje się odpowiedzialna za tzw. zatwierdzonych podwykonawców, czyli tych, których generalny wykonawca zgłosił do Dyrekcji i tym firmom należności są regulowane na bieżąco. Jednak problem jest z tymi, których Dyrekcji nie zgłoszono - często firmy te nie są w stanie udowodnić GDDKiA, że wykonały prace, a od wykonawcy nie mogą odzyskać pieniędzy, bo firma na przykład zbankrutowała. Tak jest np. w przypadku DSS, który budował jeden z odcinków A2 między Strykowem a Konotopą. Wszystko o budowie autostrad w Polsce