Ryszard Terlecki: Nie cofniemy się. Timmermans więcej nie dostanie
Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS w rozmowie z tygodnikiem "W Sieci" podkreśla, że władza poszła w sprawie TK na "kompromisy na granicy kapitulacji" i w związku z tym już dalej się nie cofnie. Ryszard Terlecki wskazuje również prezydentowi Andrzejowi Dudzie, jakie ma zadanie do wykonania.
"W czasie ostatniej wizyty w Polsce komisarz Frans Timmermans otrzymał od nas propozycję kompromisu, daleko idącego z naszej strony w wielu punktach. W Warszawie wydawał się doceniać naszą dobrą wolę. A potem dokonał nagłej wolty i zaczął zaostrzać kurs. Szkoda" - powiedział Ryszard Terlecki.
Przewodniczący klubu PiS zgodził się ze stwierdzeniem przeprowadzających wywiad Michała i Jacka Karnowskich, że Timmermans "więcej nie dostanie".
"Poszliśmy na kompromisy bardzo dalekie, w niektórych punktach na granicy kapitulacji. Dalej się nie cofniemy, bo nie możemy" - oznajmił Terlecki. Przy okazji powtórzył, że PiS jest gotowy stopniowo wprowadzić do TK trzech sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, a także opublikować wyrok z 9 marca jako "historyczny", po wejściu w życie nowej ustawy o TK.
Pytany z kolei o prezydenta Andrzeja Dudę i jego rolę Ryszard Terlecki odpowiedział:
"Jakie najważniejsze zadanie z punktu widzenia PiS ma do wykonania prezydent? Żeby wygrał następne wybory. I niech się tym zajmuje".
Gdy bracia Karnowscy chcieli się dowiedzieć, "kto tak naprawdę rządzi Polską", stwierdził: "Oczywiście wiem, ale nie powiem".
W wywiadzie sporo uwagi zostało poświęcone opozycji. PO, zdaniem Terleckiego, przegrywa z powodu bagażu ośmiu lat rządów i braku zdolności przywódczych Grzegorza Schetyny. A inni?
O Ryszardzie Petru: "Chwilami mam wrażenie, że to postać wymyślona przez agencję reklamową, a nie solidnie ukształtowany polityk". O Pawle Kukizie: "Nie ma pomysłu, co zrobić z ruchem, który stworzył. (...) Ciągnie do Platformy i Nowoczesnej, z którymi większość jego wyborców nie chce mieć nic wspólnego".
Więcej w tygodniku "W Sieci".
Zobacz też: