Małgorzata Gajewska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych poinformowała w piątek, że przy Wybrzeżu Helskim od rana rozpoczęła się wycinka drzew, która na początku lutego została wstrzymana przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Była to reakcja na protest grupy aktywistów, którzy sprzeciwiali się wycince drzew związanej z budową zabezpieczenia przeciwpowodziowego przy Wybrzeżu Helskim. Trzaskowski zaprosił protestujących na rozmowy, w których uczestniczyli również przedstawiciele miasta oraz inwestorzy i realizatorzy odpowiedzialni za przebudowę Wybrzeża Helskiego. Przedstawiciele inicjatywy skupionej wokół akcji #STOPwycine500drzew zaproponowali miastu własny sposób realizacji tej inwestycji, który - ich zdaniem - maksymalnie ocaliłby Obszar Natura 2000 Dolina Środkowej Wisły. Rozmowy w Ratuszu Prezydent Warszawy podkreślał od początku rozmów, że władze miasta nie mogą sobie pozwolić na ryzyko opóźnienia realizacji tego projektu. "Moim obowiązkiem jest przede wszystkim zagwarantować bezpieczeństwo mieszkańców Warszawy" - zaznaczał Trzaskowski we wspólnym komunikacie, który obie strony rozmów wystosowały po zakończeniu poniedziałkowego spotkania w ratuszu. "Musimy przestrzegać terminów, pod koniec tygodnia będziemy musieli rozpocząć prace. Ale zrobimy wszystko, co możemy, żeby ograniczyć wycinkę drzew - zaznaczył Trzaskowski. Rozmowy były kontynuowane także w środę i w czwartek wieczorem. "Uratowaliśmy 200 z 500 drzew. Pozostałe 300 ratusz wytnie" - poinformował w piątek Grzegorz Walkiewicz, radny Pragi Północ, jeden z organizatorów protestu. "Ratusz uwzględnił tylko część naszych propozycji, ale w kwestiach najważniejszych nie doszliśmy do porozumienia. Nie ma kompromisu, choć część naszych propozycji ratusz przyjął" - powiedział Walkiewicz. Zaznaczył, że uda się uratować około 200 drzewach, choć podkreślił, że jest to jedynie przybliżona liczba. Także rzecznik Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Małgorzata Gajewska powiedziała, że w kwestii liczby drzew, które ostatecznie będą wycięte, musi się wypowiedzieć projektant inwestycji. Protest aktywistów W piątek od rana na miejscu wycinki protestują aktywiści Greenpeace'u. "W dobie kryzysu klimatycznego, duże drzewa w mieście są na wagę złota. Prezydent Rafał Trzaskowski ewidentnie tego nie rozumie" - napisali na Twitterze działacze Greenpeace'u zamieszczając film z toczonych przy Wybrzeżu Helskim prac ZMID-u. Aktywiści Greenpeace'u wywiesili także na Wybrzeżu Helskim transparenty m.in. z napisem "Tu Trzaskowski dewastuje przyrodę". Przedstawiciele strony społecznej proponowali miastu rozwiązanie, które - ich zdaniem - pozwoliłoby na wyeliminowanie ingerencji w obszar Natura 2000. Chcieli przesunięcia do krawędzi jezdni przesłony przeciwfiltracyjnej oraz rezygnacji z muru oporowego, który zastąpiony zostałby mobilnymi zaporami przeciwpowodziowymi. Argumentowali, że nie opóźniłoby to znacząco inwestycji, gdyż nie wymagałoby to rozpisania nowego przetargu, uzyskania nowej decyzji środowiskowej, a na czas opóźnienia inwestycji zakupione byłyby zabezpieczenia mobilne przeciwpowodziowe. Prezydent Trzaskowski nie zgodził się na to rozwiązanie. Ocenił, że wiązałoby się to z koniecznością sporządzenia nowego projektu, uzyskania nowych pozwoleń i decyzji, co w konsekwencji opóźniłoby realizację inwestycji o kilka lat i jednocześnie stworzyłoby zagrożenie dla zabezpieczenia przeciwpowodziowego miasta. Wyniki specjalnego sondażu Miasto podkreśla, że aż 80 proc. warszawiaków uważa, że budowa infrastruktury przeciwpowodziowej uzasadnia wycinkę drzew, a tylko 18 proc. mieszkańców stolicy jest zdania, że budowa infrastruktury przeciwpowodziowej nie uzasadnia wycinki. Wynika to z sondażu przeprowadzonego na zlecenie urzędu miasta przez firmę Kantar. Badanie zostało wykonane w dniach 7-12 lutego na próbie 1002 mieszkańców Warszawy powyżej 15 roku życia i metodą CATI. Inwestycja zabezpieczenia przeciwpowodziowego i rozbudowy ulic na warszawskiej Pradze ma kosztować 76 mln zł i zakończyć się w styczniu 2022 r.