"Przyzwoici Polacy" nie chcą Leppera
Jeśli premier Jarosław Kaczyński zaplanował wyrzucenie Andrzeja Leppera w związku z rozgłaszanymi informacjami o tym, że w ministerstwie rolnictwa bierze się łapówki, to dobrze zrobił - uważa poseł PO Jan Rokita.
Jego zdaniem, "wszyscy przyzwoici Polacy" są z tego zadowoleni.
W miniony piątek agenci CBA zatrzymali Piotra R. i Andrzeja K., którzy mieli powoływać się na wpływy w resorcie rolnictwa, które mogłyby ułatwić odrolnienie - za łapówkę - działki na Mazurach. Mieli też mówić, że konieczna będzie łapówka dla Andrzeja Leppera. W niedzielę obaj zostali aresztowani, a w poniedziałek wieczorem prezydent podjął decyzję o odwołaniu Leppera z funkcji w rządzie.
- Jestem głęboko przekonany o tym, że od dawna nie było moralnych przesłanek by tolerować takich ludzi jak Lepper w polskim rządzie. To było zjawisko, które uwłaczało godności przygniatającej większości Polaków. Jeśli w końcu Jarosław Kaczyński zdecydował się na procedurę, która usunęła Leppera z rządu, to - w moim przekonaniu - wszyscy przyzwoici Polscy są z tego zadowoleni - powiedział Rokita na piątkowej konferencji prasowej.
Dla niego - zapewnił - jest to powód do satysfakcji a nie smutku.
- Ci wszyscy, którzy okazują smutek z powodu, że Lepper został wyrzucony z rządu wylewają krokodyle łzy (...) Ci którzy domagali się wcześniej usunięcia Leppera teraz chcą z niego uczynić bohatera polskiej sprawiedliwości. Lepper nie jest bohaterem polskiej sprawiedliwości, Lepper jest przestępcą - mówił Rokita.
Jak podkreślił, premier powinien wyjaśnić mechanizmy przy pomocy, których działała polska policja i CBA.
INTERIA.PL/PAP