Przywileje za poparcie
Trwają przymiarki do poszerzenia prezydium Sejmu do 5 - 7 wicemarszałków, tak by każdy klub miał swojego reprezentanta. Nieoficjalnie mówi się, że powodem jest wdzięczność za poparcie Józefa Oleksego.
Na razie trudno powiedzieć na ile te pomysły są realne. Wiadomo jednak, że pojawiły się one zaraz po nocnym głosowaniu w sprawie Oleksego, które miało pozytywny wynik dzięki Federacyjnemu Klubowi Parlamentarnemu i Samoobronie. - Toczy się już dyskusja o powrocie do koncepcji 5 wicemarszałków - przyznaje sam Oleksy.
FKP Jagielińskiego już się niecierpliwi. Tomasz Mamiński wskazuje na odpowiedniego, żeby nie powiedzieć najlepszego, kandydata: - No mówię, pan Roman Jagieliński.
A Tomasz Nałęcz komentuje: - Nawet warto byłoby zapłacić taką cenę, za to, żeby w blasku dnia pokazała się koalicja SLD, Samoobrony i Federacyjnego Klubu Parlamentarnego. Żeby takie mroczne moce zostały objawione...
Lider Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski powiedział dzisiaj na konferencji w Sejmie, że jeśli to prawda, że SLD próbuje kupić poparcie dla przyszłego rządu, to takie działanie podważyłoby jego sens.
- Rzecz nie polega na tym, żeby stworzyć jednorazową koalicję, która poprze rząd, zagłosuje za nim, a już następnego dnia po uzyskaniu obiecanych stanowisk, zacznie głosować do woli - podkreślił Borowski. - To byłby fatalny scenariusz dla Polski - ocenił.
Nowi wicemarszałkowie to kolejny wydatek i kolejne przywileje - służbowy samochód, własny gabinet, sekretarki i pensja rządu 13 tysięcy złotych brutto.
INTERIA.PL/RMF/PAP