Prztyczek dla Tuska
W nowych władzach klubu PO nie ma szefa kampanii Bronisława Komorowskiego, Sławomira Nowaka. Cieszą się konserwatyści i schetynowcy - zauważa "Gazeta Wyborcza".
Porażka Donalda Tuska - tak rozmówcy gazety komentują wybory władz klubu PO.
- Premier kibicował czterem kandydatom na wiceszefów klubu: Sławomirowi Nowakowi, Iwonie Śledzińskiej-Katarasińskiej, Krystynie Skowrońskiej i Małgorzacie Kidawie-Błońskiej - mówi polityk PO. Z czwórki Tuska przeszła tylko Kidawa-Błońska.
"Nowak jest nielubiany za arogancję, ale porażka całej trójki to prztyczek dla premiera" - twierdzi rozmówca "GW".
Co to oznacza dla PO? "Powstał sojusz schetynowców i konserwatystów ze wsparciem Komorowskiego. Będziemy naciskali na rząd w sprawie reform" - mówi "Gazecie Wyborczej" polityk Platformy.
INTERIA.PL/PAP