Przeszukali teczkę Belki
Tuż przed zaprzysiężeniem nowego rządu, na przełomie kwietnia i maja, Agencja Wywiadu sprawdzała materiały dotyczące Marka Belki w Instytucie Pamięci Narodowej. Na czyje zlecenie i na kogo szukano "kwitów"?
To rutynowe działanie - twierdzi ówczesny szef AW Zbigniew Siemiątkowski. - Sprawdzaliśmy kilkanaście osób, które były kandydatami do rządu Marka Belki.
Dlaczego jednak służby specjalne nie zrobiły tego - rutynowo - gdy Marek Belka obejmował urząd wicepremiera i ministra finansów w rządzie Leszka Millera? Nie wiadomo.
Opozycja oskarża szefa Agencji Wywiadu o pozaprawną lustrację. - AW materiały dotyczące pana Belki nie tylko wydobyła z zasobów IPN, ale je skopiowała. Komisja ds. służb specjalnych, w sytuacji gdy mamy do czynienia z podejrzeniem o dokonanie dzikiej, pozaprawnej lustracji, będzie tą sprawą się zajmowała - mówił Konstanty Miodowicz z sejmowej speckomisji.
AW zdecydowanie zaprzecza jakoby kopiowała materiały na temat Belki.