Dziś Miller przyjechał do Łodzi, nie tylko po to by wziąć udział w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod gmach nowej biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego. Premier odebrać miał również swoją weryfikacyjną ankietę. Weryfikacja premiera będzie raczej formalnością. Trudno nawet typować kto z kolegów Leszka Millera podniesie rękę przeciw szefowi w jawnym głosowaniu. Na tę partyjną ocenę trzeba będzie jednak poczekać do listopada. Miller ma miesiąc na wypełnienie ankiety i wygaszenie wszelkich lokalnych pożarów. W kwestionariuszu będzie musiał pochwalić się m.in. wykształceniem, znajomością komputera i języków obcych a jedno z pytań dotyczy karalności. Nad weryfikacją łódzkiego SLD - a w przypadku Leszka Millera, chyba akceptacją - czuwa rzecznik dyscypliny partyjnej, Piotr Napiórkowski, emerytowanego majora UOP a wcześniej Milicji Obywatelskiej, członka PZPR i działacza SLD. Wśród lokalnych działaczy oceniających premiera będzie też posłanka Alicja Murynowicz, niedawno wyrzucona z SLD przez skłóconych kolegów za rzekomą krytykę partii. W przypadku posłanki głosowanie "za" Leszkiem Millerem będzie formalnością.