Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Prokuratura prezentuje dowody

Prokuratura ujawniła podsłuchy rozmów, obciążające Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla. Mają oni zarzuty m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Ryszardem Krauzem i wzajemnego nakłanianie się do fałszywych zeznań. Nie zarzucono im zdrady tajemnicy co do akcji CBA w resorcie rolnictwa. Cała trójka nie trafi do aresztu.

- Nie powiedziałem, że Kaczmarek jest źródłem przecieku; nie da się na tym etapie tego ustalić - tak wiceprokurator generalny Jerzy Engelking odpowiedział na pytanie, czy Kaczmarek - wiedząc o akcji CBA w resorcie rolnictwa - nie powinien mieć zarzutu dokonania przecieku, który ostrzegł Andrzeja Leppera.

Tak zakończyła się w piątek wieczorem precedensowa dwugodzinna konferencja prasowa, podczas której ujawniono część dowodów w wielowątkowym śledztwie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dotyczącym m.in. sprawy przecieku z akcji CBA. Podczas konferencji sprecyzowano zarzuty dla całej trójki. Żaden nie przyznał się do zarzucanych im czynów, choć przedstawiono im podsłuchane rozmowy - informował prokurator krajowy Dariusz Barski.

Godzinę po konferencji podano, że prokuratura nie wystąpi do sądu o areszt dla b. szefa MSWiA, b. szefa policji i b. prezesa PZU - na samej konferencji nie odpowiedziano na to pytanie, podając, że "czynności nadal trwają". Prokuratura na taki wniosek miała czas do soboty do 7.00 rano.

Konferencja zaczęła się od ujawnienia monitoringu kamer hotelu Marriott oraz zapisów stacji telefonii komórkowej (o ich istnieniu wcześniej pisały gazety). Wykazały one, że w godzinach nocnych z 5 na 6 lipca - dzień przed planowanym finałem akcji CBA w resorcie rolnictwa - na 40. piętrze Marriotta z Krauzem spotkali się kolejno Kaczmarek i poseł Lech Woszczerowicz z Samoobrony.

Barski ujawnił, że wątek przecieku zaczęto badać od ustalenia, gdzie wieczorem 5 lipca zalogował się telefon należący do Woszczerowicza. Do niego przed północą miano zadzwonić z telefonu Krauzego. Potem w hotelu zjawił się Kaczmarek. Wcześniej tego dnia na spotkaniu w ministerstwie sprawiedliwości dowiedział się on o planowanej na dzień następny akcji CBA. Po godz. 21.00 - gdy skończyła się narada - Kaczmarek udał się do Pałacu Prezydenckiego, gdzie był ponad 2 godziny. W Marriotcie znalazł się krótko po 23.00.

Według Barskiego, w czasie przesłuchania w lipcu jako świadek Kaczmarek powiedział, że 5 lipca na 1. piętrze w Marriotcie spotkał się z Netzlem; potem sprostował, że to było na 2. piętrze. Następnie zmodyfikował to, mówiąc że udał się na 40. piętro, by wypić drinka w restauracji i z nikim się tam nie spotykał. Kategorycznie zaprzeczył, by spotkał się tam wtedy z Krauzem. Według Barskiego, było to niezgodne z materiałami sprawy. Hotelowe kamery nie zarejestrowały żadnego spotkania Kaczmarka i Netzla w Marriotcie tego dnia; sam Netzel twierdził zaś, że widział się z Kaczmarkiem przed hotelem.

Z nagrania kamer wynika, że winda zawiozła Kaczmarka wprost na 40. piętro, bez przystanków na 1. czy 2. piętrze. Kamera na 40. piętrze - z której widać wejście do restauracji (Kaczmarek utrzymywał, że tam wszedł) - wykazała, że nie wchodził do niej, a został na korytarzu. Według Engelkinga, Kaczmarek przez 11 minut chodził po korytarzach; nie było bowiem osoby, z którą ma się spotkać. - Widać, że pan Kaczmarek zna to miejsce, porusza się po nim pewnie - dodał Engelking.

Potem widać jak z windy na 40. piętrze wysiada Krauze, który idzie do wynajmowanego przez siebie apartamentu nr 4020 - tzw. "wiceprezydenckiego". Gdy Krauze wszedł, Kaczmarek zdecydowanym krokiem poszedł do tego pomieszczenia - wskazywał Engelking. Kaczmarek spędził z Krauzem 27 minut (nie ma nagrań z ich rozmowy). Po wyjściu od Krauzego Kaczmarek był "bez krawata i opierał się o ścianę" - mówił Engelking. Dodał, że nawet wtedy nie wszedł do restauracji, ale zjechał prosto na parter. O północy w hotelu zjawił się Woszczerowicz, który u Krauzego był 29 minut. Wjeżdżając na 40. piętro - podkreślał Engelking - poseł sprawiał wrażenie zagubionego, w przeciwieństwie do Kaczmarka. Następnego dnia około 6.00 rano Woszczerowicz prosto z Sejmu "w dużym pośpiechu" pojechał do resortu rolnictwa na niezapowiedziane spotkanie z wicepremierem Andrzejem Lepperem. Tak jak przy poprzednich spotkaniach, oprócz monitoringu nie ma zapisu ich rozmowy.

Potem - po kontakcie z Lepperem - poseł Samoobrony Janusz Maksymiuk wezwał na pilne spotkanie Piotra Rybę, który po chwili dzwonił do Andrzeja Kryszyńskiego (obu zaangażowanych w płatną protekcję w sprawie odrolnienia ziemi) - oświadczył Engelking. Według niego, stało się to, gdy Kryszyński miał już w hotelu przeliczone pieniądze z otrzymanej łapówki za odrolnienie ziemi, którą miał dostać od "podstawionego" oficera CBA - jednak po telefonie Ryby gwałtownie zmienił plany i wycofał się z całej transakcji. Wtedy Rybę i Kryszyńskiego zatrzymało CBA.

Następnie na konferencji ujawniono zapisy podsłuchów Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla z 13 lipca tego roku - w dniu pierwszych przesłuchań jako świadków w sprawie przecieku Kaczmarka, Netzla i Woszczerowicza. Miał wówczas być też przesłuchany Krauze.

Z podsłuchów tych wynika, że szef CBŚ Jarosław Marzec informował ówczesnego szefa policji Kornatowskiego, że "u faceta z Gdyni takiego jednego, dużego, a może największego, pod płotem jest ekipa z C, chcą tam wejść". Kornatowski dopytywał się, o kogo chodzi i mówił, że "nie rozumie grypsu".

Chwilę po informacji od Marca Kornatowski dzwoni do Kaczmarka, któremu mówi, że pod domem Krauzego w Gdyni "jest ekipa z tego debila Jasińskiego" (Engelking ujawnił, że Jasiński to szef oddziału CBA w Gdyni) i że chodzi o "Ryśka z Gdyni". Kornatowski dodaje: "No, i teraz to może być, wiesz... jakby wiele rzeczy... rozjaśniać". "No. No" - odpowiada Kaczmarek. O tym, że CBA jest "u Ryśka" Marcowi miał - według Engelkinga - powiedzieć dyrektor wywiadu kryminalnego Komendy Głównej Policji Mariusz S.

Przedstawiono także, nagranie rozmowy Kornatowskiego z Netzlem, w której ten prosił szefa policji o spotkanie i twierdził, że "robi za łącznika".

W kolejnej rozmowie Kornatowski namawiał Netzla do fałszywych zeznań co do jego spotkania w Marriotcie 5 lipca z Kaczmarkiem - twierdzi Engelking. Z tego nagrania wynika, że Kornatowski mówił Netzlowi - który właśnie jechał zeznawać do CBA w sprawie przecieku - by "wstrzymał się z bólem". Netzel mówi, że "obiecał, bo musi jechać". Wtedy Kornatowski dodaje, "by pamiętał o tym spotkaniu z tym wspólnym kolegą z Gdyni; to że się z nim widziałeś". Według Engelkinga, po tym spotkaniu Netzel nie mógł zeznać inaczej niż że się spotkał 5 lipca w Marriotcie z Kaczmarkiem. 16 lipca Netzel żalił się z kolei w podsłuchanej rozmowie pewnej kobiecie, że "jestem alibi na wszystko".

Nieustalony mężczyzna zadzwonił do Kornatowskiego 13 lipca po 20.00 i uprzedził go, że Kaczmarek "może mieć gości z CBA". Kornatowski natychmiast zadzwonił do Honoraty K., pytając o numer jej domu i powiedział, że zaraz do niej przyjedzie - ujawnił Engelking. Rozmowa była z budki telefonicznej i nieznajomy mężczyzna przedstawił się jako znajomy Kornatowskiego "od śrub w samochodzie" (nie wyjaśniono o co chodzi), poprosił o to tylko, by słuchać i powiedzieć "żonie szefa, że może mieć gości z CBA".

Engelking wyjaśniając, czemu konferencja tak szeroko prezentowała treść rozmów podejrzanych w sprawie oświadczył, że "nie da się tego przedstawić inaczej". - Prokuratura nie jest instytucją, która działa na czyjeś zamówienie; każda czynność wymaga czasu, nie jesteśmy w stanie wszystkiego zrobić od razu, od ręki - dodał Engelking.

Na konferencji ujawniono szczegóły zarzutów dla całej trójki.

Kaczmarkowi zarzucono, że 13 lipca i 7 sierpnia jako świadek w śledztwie o przeciek z akcji CBA w resorcie rolnictwa - działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru - poprzez ujawnienie informacji o planowanej na 6 lipca akcji CBA - "zeznał nieprawdę oraz zataił prawdę co do istotnych okoliczności będących przedmiotem śledztwa, mając świadomość, iż w ten sposób utrudnia ustalenie prawidłowego stanu faktycznego" w śledztwie, pomagając zarazem sprawcy w uniknięciu kary.

Według prokuratury, mówił on nieprawdę co do charakteru swej znajomości z Krauzem podając, że miała charakter wyłącznie oficjalny - podczas gdy z dowodów wynika, że miała ona także charakter prywatny. Nieprawdą są też według prokuratury słowa Kaczmarka, że 5 lipca był w hotelowym barze - podczas gdy z dowodów wynika, iż go tam nie było, a w hotelu spotkał z Krauzem - co przed prokuraturą zataił. Zeznał też nieprawdę mówiąc, że spotkał się z Netzlem. 13 lipca nakłonił zaś Kornatowskiego, by ten namówił Netzla do fałszywych zeznań, w których miałby on potwierdzić, że widział się z Kaczmarkiem w Marriotcie.

Kornatowski jest podejrzany o fałszywe zeznania w sprawie akcji CBA, namawianie Netzla do fałszywych zeznań co do jego spotkania w Marriotcie z Kaczmarkiem oraz utrudnianie przez to śledztwa - grozi za to kara do 5 lat więzienia.

Netzlowi zarzucono czterokrotne składanie fałszywych zeznań w sprawie spotkania w Marriotcie z Kaczmarkiem; utrudniania śledztwa dotyczącego przecieku ws. akcji CBA - m.in. przez zatajenie rozmowy z Kornatowskim (tej podsłuchanej).

Żaden z trójki podejrzanych nie przyznał się do zarzucanych im czynów; okazano im podsłuchane rozmowy - poinformował Barski. Dodał, że są to zarzuty "na dziś" i mogą jeszcze ulec zmianie.

Według niego, Kaczmarek odmówił "ustosunkowania się do tego co zobaczył". Netzel wyjaśnił, że 5 lipca spotkał się z Kaczmarkiem poza hotelem Marriott.

Zdaniem Barskiego, Kornatowski wyjaśnił, że dopiero od śledczych dowiedział się, że Netzel ma być świadkiem w CBA oraz że nigdy nie nakłaniał go do fałszywych zeznań. Po okazaniu podsłuchów zmodyfikował swe wyjaśnienia i powiedział, że Kaczmarek prosił go tylko aby Netzelowi przekazał żeby "nie wypierał się spotkania z Kaczmarkiem"

"Po zebraniu materiału" będzie podjęta decyzja co do ewentualnej odpowiedzialności karnej w sprawie posła Samoobrony Lecha Woszczerowicza - powiedział prokurator Tomasz Radtke.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także