Prokuratura będzie ścigać ojca Olewnika
Nie ucichły jeszcze echa prawomocnego wyroku dla oprawców i zabójcy Krzysztofa Olewnika, a już wiadomo, że ojciec bestialsko więzionego sam będzie miał kłopoty z wymiarem sprawiedliwości, donosi dziennik "Polska".
W poniedziałek Włodzimierz Olewnik ma stawić się w bydgoskiej prokuraturze w charakterze podejrzanego. Oznacza to, że najpewniej zostanie oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej Grzegorza Pluty. To jeden z prokuratorów, który zasiadał w specjalnym zespole badającym, kto jeszcze mógł stać za porwaniem i brutalną śmiercią Krzysztofa. Olewnik - według śledczych - miał go uderzyć głową w żuchwę.
- Pan Włodzimierz Olewnik ma mieć postawiony zarzut - potwierdza "Polsce" rzecznik bydgoskiej prokuratury okręgowej Jan Bednarek. Ojciec porwanego na śledczego Plutę miał napaść na początku września, gdy z prawnikami był w Prokuraturze Krajowej w Sopocie. Zapoznawał się tam z tajnymi aktami operacyjnymi policji. Po lekturze akt Włodzimierzowi Olewnikowi puściły nerwy. Z jego relacji wynika, że widział dokumenty świadczące o tym, że gdyby nie zaniedbania śledczych, Krzysztof mógłby żyć.
- Był incydent, ale nie taki, jak mówi prokuratura. To był czysty ludzki odruch, a nie uderzenie. Złapałem za marynarkę prokuratora. A teraz ktoś robi ze mnie przestępcę - żali się "Polsce" Włodzimierz Olewnik. - Myślałem, że czas spowoduje, że ktoś w prokuraturze to wszystko zrozumie - dodaje.
Postawienie zarzutów nie oznacza jednak, że dojdzie do oskarżenia. Jak podkreśla prokurator krajowy Marek Staszak, finał tej sprawy będzie zależał od nowych dowodów i linii obrony Olewnika.
- Ja nie mam osobistego stosunku do Olewnika. Staram się, żeby postępowanie było rzetelne _- mówi "Polsce" Staszak.
Tymczasem PiS chce powołania komisji śledczej. Ma poparcie rodziny Olewników, która chce pokazać, kto był powiązany ze śmiercią ich syna. Wczoraj PiS złożył wniosek o komisję, ale PO i SLD raczej go nie poprą, tłumacząc, że działają już dwie komisje badające naciski w prokuraturze. - Apeluje o to rodzina. Nie wykryto jeszcze mocodawców mordu - przekonuje Beata Kempa (PiS).
INTERIA.PL/Polska