Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Prezydent polecił prawnikom zbadanie sprawy Polańskiego

Prezydent Lech Kaczyński poinformował, że polecił swoim prawnikom zbadanie sprawy reżysera Romana Polańskiego. W sobotę wieczorem Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku.

Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca Polańskiemu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt.

W sprawie Polańskiego już w niedzielę polscy filmowcy, m.in. Izabella Cywińska, Jacek Bromski, Feliks Falk, Janusz Morgenstern, Jerzy Skolimowski i Andrzej Wajda, zaapelowali o interwencję władz Polski. List w jego obronie skierowali do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, szefa MSZ Radosława Sikorskiego i ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego.

Przebywający w Łodzi na inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Medycznym Lech Kaczyński przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że z jednej strony rozumie twórców, którzy wystąpili w obronie reżysera, ale z drugiej jednak strony - jak twierdzi - wszyscy są równi wobec prawa.

- Tę sprawę poleciłem już moim prawnikom. Jest ona jednak skomplikowana, bo do przestępstwa, które nie należy do "najpiękniejszych", jednak doszło. I to są jakby dwa problemy. Rozumiem twórców, ale też rozumiem, że wszyscy są równi wobec prawa. Z drugiej strony istnieje sprawa "dawności", nie w sensie przedawnienia, ale tego, że doszło do tego zdarzenia przed wielu laty - powiedział prezydent.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także