Prezydent pogodził ministrów
Lech Kaczyński spotkał się z ministrem zdrowia Zbigniewem Religą oraz jego zastępcą Bolesławem Piechą i nakazał im zakończyć konflikt.
Religa i Piecha zadeklarowali porozumienie - poinformował szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański. - Taka była wola prezydenta - dodał szef resortu zdrowia. Do spotkania doszło, bo - jak się wyraził Urbański - do prezydenta doszły informacje o niepokojach w resorcie.
- Tak to jest, jak jest dwóch facetów, którzy mają własne ambicje, to czasami dochodzi do takich czy innych sytuacji między nimi. (...) Ważne jest, żeby tych dwóch facetów w pewnym momencie potrafiło sobie powiedzieć: co było, to było, jesteśmy lojalni wobec siebie od dzisiaj. I tak się stało - powiedział podczas briefingu po spotkaniu Religa.
- Było tak, że pan minister Piecha lubił stać parę metrów ode mnie, ale ja uważam, że od dziś będzie stał przy mnie i będziemy mówili jednym głosem - dodał Religa. Podkreślił też, że "wbrew temu, co mówiono", wielkich różnic programowych między nimi nie ma.
Obaj wyrazili przekonanie, że teraz uda im się prowadzić wspólną politykę zdrowotną.
- Wypracowany wspólnie program (naprawy służby zdrowia) (...) i te potrzebne wyjaśnienia spowodują, że w Polsce może nie uzdrowimy nastrojów, ale przynajmniej będziemy w stanie prowadzić jedną, spójną politykę zdrowotną w tych trudnych dla opieki zdrowotnej czasach - powiedział Piecha. Dodał, że w najbliższych dniach także "drobne, emocjonalne nieporozumienia" zostaną rozwiązane.
Program - według Piechy - ma być "spójny, czytelny, możliwy do realizowania i będzie miał solidne podstawy finansowe" - zadeklarował Piecha. Zapowiedział jednocześnie, że "niedługo ukaże się dokument rządowy, który będzie informacją o tym, (...) jakie przedsięwzięcia będą w pierwszej kolejności realizowane".
"Odpowiednim sznurem porozumienia" określił ponadto fakt, że założenia programowe PiS-u "uległy niewielkim, aczkolwiek pewnym zmianom, które odpowiadają dzisiejszym czasom".
Na pytanie, czy będą wobec siebie lojalni, odpowiedział Piecha: "To jest pytanie do mnie".
- Ja czuję się lojalny w stosunku do rządu i do pana ministra Religi. Jeżeli zdarzyły się takie przekłamania, czy fakty, to mogę powiedzieć, że osobiście pana ministra za to przeprosiłem i te przeprosiny, z tego co wiem, zostały przyjęte - podkreślił.
Z kolei minister zdrowia zapytany, czy nie czuje, że ciągle musi się spierać z PiS, odparł: "Ja mam poczucie, że spieram się z niektórymi ludźmi w klubie PiS-u. Natomiast nie spieram się z klubem PiS-u jako takim".
Obaj ocenili, że spotkanie z prezydentem to "bardzo dobre spotkanie". - Tak się stało, że autorytet prezydenta musiał zbliżyć nie tyle adwersarzy, bo my się z panem ministrem Religą dobrze znamy, niemalże jak łyse konie... - mówił Piecha.
Religa powiedział, że podczas spotkanie nie było mowy o żadnych konkretnych rozwiązaniach dotyczących podwyżek dla pracowników służby zdrowia.
Pytany, czy zgadzają się co do obsady stanowiska prezesa NFZ, odpowiedział, że "zgoda będzie na każdy temat i w każdej sprawie". Zaś Urbański podkreślił, że "nie ma sporu, kto będzie prezesem Narodowego Funuszu Zdrowia". Dodał, że "obaj ministrowie zgodzili się z prezydentem: NFZ ma służyć Polakom, nie kłótniom o personalia". (Według mediów nowym szefem NFZ miałby zostać b. szef śląskiej kasy chorych, poseł Andrzej Sośnierz, który zastąpiłby Jerzego Millera).
Religa oddał się w poniedziałek do dyspozycji premiera; rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz zapewnił, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni do dymisji nie dojdzie. W środę premier oświadczył, że nie widzi powodów, by minister zdrowia opuszczał jego rząd.
Według źródeł zbliżonych do resortu zdrowie jednym z powodów złożenia dymisji przez Religę miał być konflikt personalny z wiceministrem Bolesławem Piechą. W środę Religa powiedział, że nie widzi dalszej możliwości współpracy z Piechą, gdyż przestał on być osobą lojalną wobec niego.
Tego dnia wieczorem posłowie PiS rozważali też skierowanie do premiera listu z prośbą o odwołanie szefa resortu zdrowia Zbigniewa Religi. Parlamentarzyści PiS zajmujący się zdrowiem zapowiedzieli, że chcą w najbliższym czasie spotkać się z szefem rządu, by wyrazić swoje "pełne zaufanie" do wiceministra zdrowia Bolesława Piechy.
INTERIA.PL/RMF/PAP