Prezes TK: Minister Ziobro złamał konstytucję
Prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Jerzy Stępień powiedział w piątek w radiu TOK FM, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złamał konstytucję i powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
Chodzi o wypowiedź Ziobry w sprawie zatrzymania przez CBA ordynatora oddziału chirurgicznego w szpitalu MSWiA doktora Mirosława G.
złamał konstytucję i powinien ponieść odpowiedzialność konstytucyjną. Bardzo skomplikowaną i trudną rzeczą jest postawienie przed sąd, bo to wymaga większości parlamentarnej. To jest odpowiedzialność polityczna i konstytucyjna, a nie karna, gdzie zasady są inne - zaznaczył prof. Stępień.
Zdaniem prezesa
, złamanie konstytucji przez Ziobrę nie oznacza, że minister popełnił przestępstwo, bo zasada domniemania niewinności jest zasadą konstytucyjną, natomiast taki zapis nie występuje w Kodeksie karnym.
- Odpowiedzialność konstytucyjna de facto jest odpowiedzialnością, która ma tak wielki element w sobie odpowiedzialności politycznej, że granicę jest bardzo trudno przeprowadzić - podkreślił prof. Stępień.
Według premiera prof. Stępień "bardzo poważnie przesadził". Jak dodał, bardzo by chciał, żeby "prezes Trybunału Konstytucyjnego w takich sprawach, z odwoływaniem się do Trybunału Stanu, był jednak nieco ostrożniejszy".
W ubiegłym tygodniu na konferencji prasowej Ziobro oraz szef CBA Mariusz Kamiński mówili o zarzutach postawionych przez prokuraturę Mirosławowi G., w tym zarzucie zabójstwa pacjenta. Ziobro tłumaczył kilka dni później, że kiedy mówił na konferencji o zarzucie zabójstwa, to nie mówił o tym, że on taki zarzut stawia, "tylko że prokurator postawił, zgodnie ze swoim sumieniem, zebranym materiałem dowodowym i obowiązującym prawem".
Pytany o opinię na temat raportu komisji weryfikacyjnej WSI prof. Stępień odpowiedział, że jeżeli chciało się komuś w tej sprawie postawić zarzuty o charakterze przestępczym, należało to zrobić w formie aktu oskarżenia i poinformować opinię publiczną według zasad przyjętych w kpk, że taki akt oskarżenia wpłynął. - Jeżeli dokument ma charakter aktu oskarżenia, jeśli idzie o treść, ale nie wyczerpuje wszystkich wymogów formalnych, to tutaj jest rozdźwięk pomiędzy tym co wolno w sprawie zrobić, a co się de facto zrobiło - dodał prezes TK.