A Sejmu jeszcze nie było. Premier postanowił więc przedstawić sukcesy swojego rządu na forum parlamentu. Tam premier nakreślał: - Nakreślał kierunki pracy rządu na 2006 rok, mówił o systemie podatkowym, o kwestiach polityki prorodzinnej - zachwalał rzecznik rządu. Posłowie PiS dodają, że premier musi przedstawić informacje Sejmowi podczas debaty, a że o sukcesach wiemy już wszystko, to oczywiście wina dziennikarzy - byli zbyt dociekliwi: - Trzeba było nie ciągnąć premiera za język, tylko poczekać aż opowie się Sejmowi - mówi poseł Artur Zawisza. Opozycja tego festiwalu sukcesu ma już serdecznie dosyć. - To jest już groźne, bo powiedziałbym naprawdę, że to jest cały czas uwielbienie dla siebie samych - mówi Ryszard Kalisz z SLD. A Zbigniew Chlebowski z PO dodaje: - Odgrzewanie tego samego starego kotleta jest już niepoważne.