Szef rządu zabrał głos w sprawie sytuacji w kraju po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny orzeczenia w sprawie aborcji. Premier podkreślił, że ustawa nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego.- Kobiety nie mogą być zmuszane do heroizmu, dlatego zapis o życiu i zdrowiu kobiety wciąż obowiązuje - podkreślił. Rozszerzenie badań prenatalnych Morawiecki zapowiedział rozszerzenie dostępu do badań prenatalnych dla wszystkich ciężarnych. - Będę zalecał wprowadzenie badań prenatalnych dla wszystkich, bo dzisiaj to jest dla kobiet powyżej 35 roku życia lub kobiet z różnymi powikłaniami ciąży. Ale będę zalecał badania prenatalne dla wszystkich kobiet, bo jest bardzo ważne, by na jak najwcześniejszym etapie rozpoznać rozwój dziecka, bo dzisiaj można dokonywać (...) także w łonie matki operacji, różnego rodzaju odpowiedniej terapii, która wesprze matkę, wesprze dziecko - powiedział szef rządu. "Będziemy z ogromną troską podchodzić do wszystkich sytuacji" - Wolność wyboru jest rzeczywiście kwestią fundamentalną. Ale zgodzimy się chyba wszyscy z tym, że żeby realizować prawo do wyboru, trzeba żyć. Kto nie żyje, z tego prawa nie skorzysta - mówił Morawiecki. - Dlatego, jakkolwiek wolność wyboru jest ważnym prawem, to jest ograniczona podstawowym prawem do życia, od którego zależy w ogóle to, czy wolność wyboru może być realizowana - dodał.- Wiem, że bardzo wiele różnych sytuacji powoduje bardzo wiele emocji, że nie jesteśmy często w stanie sobie wyobrazić, jak różne są to sytuacje. I dlatego chcę podkreślić, że będziemy z ogromną troską podchodzić do wszystkich sytuacji, wszystkich kobiet. Będziemy pomagać kobietom, dzieciom po to, by mogły się normalnie rozwijać w łonie matki, a później żeby mogły normalnie żyć - zadeklarował Morawiecki. "Nie ma przyzwolenia na ataki na świętości" - Każdy, dla którego Rzeczpospolita jest wartością, powinien starać się uspokoić obecną sytuację - powiedział premier. Podkreślił, że nie akceptuje aktów agresji, napaści i wandalizmu. - Nie ma przyzwolenia na ataki na nasze świętości, kościoły, na prawo do realizowania wartości przez innych. (...) Apeluję z tego miejsca bardzo mocno, by powstrzymać się od jakichkolwiek aktów agresji, bo one mogą prowadzić do eskalacji, która może doprowadzić do czegoś bardzo złego w naszym społeczeństwie - mówił. - To nie powinno mieć miejsca, bo burzy ład społeczny - podkreślił, zaznaczając, że mamy epidemię koronawirusa SARS-CoV-2. - Protesty powinny odbywać się z przestrzeganiem zasad, jakie obowiązują w czasie epidemii - mówił. "Każdej kobiecie należą się szacunek, troska, podziw za jej odwagę" Szef rządu mówił również, że w ostatnich dniach rozmawiał z wieloma kobietami o sytuacjach, które są dziś szeroko komentowane. - Także w mojej bardzo bliskiej rodzinie mam przypadki osób z bardzo daleką niepełnosprawnością, ale również w mojej najbliższej rodzinie mam przypadki osób, kobiet bardzo mi bliskich, które doświadczyły tego, co jest dzisiaj przedmiotem dyskusji - zaznaczył. - Mogę powiedzieć, że każdej kobiecie należą się szacunek, troska, podziw za jej odwagę bardzo często, ponieważ to na niej spoczywa przede wszystkim ta podstawowa decyzja dotycząca jej życia, jej zdrowia w kontekście również dziecka - dodał szef rządu. Premier podziękował "milczącej większości rodzin" za jej spokój. Na koniec wystąpienia zaapelował o wzajemny szacunek. Po przemowie szef rządu nie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Orzeczenie TK W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający - na mocy tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po tym orzeczeniu w całej Polsce rozpoczęły się protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego - manifestacje, blokowanie ulic, protesty przed i w kościołach, a także akcje w mediach społecznościowych.