- Chcemy doprowadzić do tego, żeby Polska się dobrze rozwijała i konsolidowała jako naród, oświadczył Jarosław Kaczyński. - Chcę daleko idącego wyrównywania szans. Wiem dobrze, że takiej pełnej równości nie będzie, bo jeśli ktoś urodzi się w bogatej rodzinie, to zawsze będzie miał większe szanse niż biedny. Ale w Polsce te podziały stały się ogromne. To zmienia się dopiero od dwóch, trzech lat. Zdaniem premiera najlepiej "żeby w Polsce był dwubiegunowy system polityczny i żeby jak w Irlandii, partia komunistyczna znalazła się na zupełnym marginesie. Czyli z jednej strony szeroki sojusz wokół PiS-u, a z drugiej szeroko rozumiane partie liberalne. Chciałbym, żeby w nowym układzie PiS był główną partią koalicyjną, żeby miał tak mocną pozycję, żeby nie był przez nikogo szantażowany". Zapytany po co mu w ogóle jakakolwiek koalicja, premier odpowiada: "Bo chcę zmiany konstytucji albo wręcz uchwalenia nowej. Na pewno chcę zakończenia kwestii lustracyjnej, po prostu trzeba ujawnić agenturę. Druga kwestia dotyczy ograniczenia immunitetu. Byłem tego przeciwnikiem, ale zmieniłem zdanie po doświadczeniach z posłanką Ostrowską czy Waldy Dzikowskim. Doszedłem do wniosku, że polska klasa polityczna jest po prostu niemożliwa do wyedukowania. I trzecia sprawa - eliminacja z Sejmu skazanych za przestępstwa kryminalne". J.Kaczyński chciałby "żeby Polska w 2010 r. była państwem oczyszczonym z pozostałości systemu komunistycznego, z uchwalonymi ustawami, które uporządkują kraj i usuną z niego patologię". Zdaniem premiera "korupcja to w Polsce potężne zjawisko społeczne, sposób organizowania dużej części życia gospodarczego i społecznego. Uderzyliśmy w nią mocno i to jest nasz wielki sukces. Cios jest potężny i bolesny, ale kręgosłup chyba jeszcze nie pękł.(...) Trzeba będzie uderzać wiele razy, coraz mocniej". Według lidera PiS "Polskę można zmienić tylko w oparciu o mocny sojusz z nurtem katolicko-ludowym.(...) I powiem twardo, mówi J.Kaczyński: mam przekonanie, że środowisko Radia Maryja przechodziło różne koleje losu. Dziś to jest jednak środowisko, które ze wszystkimi swoimi specyficznymi cechami popiera zmiany w Polsce. To, z mojego punktu widzenia, jest rozstrzygające".