Według polskich rybaków Szwedzi, czy Duńczycy łowią śledzia i szprota na paszę i karmią nimi trzodę chlewną. To właśnie oburza ich najbardziej. Drugą sprawą są możliwości techniczne. Unijne kutry są wielkie, mogą pływać nawet w czasie sztormu, a do tego sieci mają zupełnie inne, dużo większe, niż polskie jednostki. Rybacy boją się, że gdy zachodnie kutry pojawią się na polskich łowiskach, to szybko znikną śledzie, a później dorsze, które się nimi żywią. Właśnie głównie ze sprzedaży tych drugich żyją polscy rybacy. Rybołówstwo będzie 21. zamkniętym rozdziałem polskich negocjacji z Unią Europejską. W sumie jest ich 29.