Jak nieoficjalnie wiadomo, w Chałupkach we wtorek mogło dojść do tzw. rozszerzonego samobójstwa. Portal nizanskie.info podał, że kobieta zabarykadowała się z dziećmi w jednym z pomieszczeń domu, gdzie miała śmiertelnie ranić je ostrym narzędziem. Następnie - zdaniem lokalnych dziennikarzy - miała pozbawić się życia. Kobieta miała 30 lat. Jej syn był w wieku pięciu, a córka sześciu lat. Zbrodnia podczas próby odebrania dzieci? Wcześniej w jej domu mieli zjawić się ojciec dzieci oraz kurator sądowy, by wyegzekwować decyzję sądu ws. odebrania kobiecie prawa do opieki nad niepełnoletnimi. Wedle doniesień, urzędnik również został ranny. Tymczasem kobieta miała się zamknąć w łazience z dziećmi. Po niedługim czasie - według lokalnych mediów - do łazienki udało się wejść ojcu dzieci. W środku znalazł zwłoki dzieci i kobiety. Według sąsiadów, rodzina jakiś czas temu mieszkała w Niemczech. Około rok temu matka z córką i synem wróciła do kraju i zamieszkała z nimi u swoich rodziców. Małżonkowie - według sąsiadów - byli rozwiedzeni. Obecnie z Niemiec miał przyjechać ojciec dzieci - podaje PAP. Na miejscu pracują prokurator i policja. St. kpt. Ireneusz Stafiej z PSP w Nisku przekazał polsatnews.pl, że strażacy również uczestniczą w akcji, jednak nie może poinformować o szczegółach. - Doszło tam do ogromnej tragedii - dodał strażak.