PO: Zapobiec psuciu systemu edukacji
Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej apelują do prezydenta i premiera, by zablokowali "absurdalne" - ich zdaniem - pomysły dotyczące systemu edukacji płynące z resortu kierowanego przez Romana Giertycha (LPR).
- Apeluję, aby pan premier Kaczyński i pan prezydent Kaczyński podjęli zdecydowane działania zapobiegające psuciu systemu edukacji - powiedziała na czwartkowej konferencji prasowej posłanka PO Krystyna Szumials.
Posłanka oceniła, że groźne jest to, iż zaproponowana przez Giertycha "amnestia" dla maturzystów, którzy nie zdali jednego egzaminu, ma na stałe wejść do systemu edukacji. Za bulwersujące uznała też, że na 8 miesięcy przed kolejną maturą proponuje się rewolucyjne zmiany jej zasad, choć młodzież przygotowywała się już przez 2-3 lata do zdawania egzaminu w innym systemie.
Ostatnim pomysłem Ministerstwa Edukacji Narodowej jest likwidacja liceów profilowanych. - Mamy zastrzeżenia co do funkcjonowania i zasadności istnienia takich szkół - mówi w rozmowie z RMF FM rzecznik resortu Kaja Małecka. Tłumaczy, że licea profilowane ani nie dają uczniom wiedzy licealnej, ani nie przygotowują do konkretnego zawodu.
Tymczasem edukacyjne "nowości" krytykuje także Związek Nauczycielstwa Polskiego. Zdaniem wiceprezes ZNP, Janiny Jury, amnestia maturalna polski system edukacji i spowoduje niepotrzebne problemy.
- Dziwi mnie, że minister Roman Giertych, chociaż jest prawnikiem, proponuje wprowadzenie prawa, które spowoduje negatywne konsekwencje administracyjne i prawne. Amnestia maturalna spowoduje komplikacje w systemie rekrutacji na studia, mogą pojawić się kłopoty w uznawaniu polskich matur w innych krajach Unii Europejskiej - podkreśliła Jura.
Odniosła się też do zawartego w tym samym projekcie zapisu, że od 2009 r. na maturze obowiązkowy będzie egzamin z matematyki. - To słuszny pomysł. Matematyka uczy rozwiązywania problemów i logicznego myślenia - podkreśliła.
Negatywnie oceniła zawartą w projekcie propozycję, aby ocena z zachowania miała wpływ na promocję ucznia do następnej klasy (na drugi rok w tej samej klasie zostawałaby osoba, która trzeci rok z rzędu otrzymała ocenę naganną).
- To działanie o charakterze represyjnym, które nie rozwiąże problemów wychowawczych w polskich szkołach. Współczesna pedagogika odchodzi już od tego typu kar. Wiadomo powszechnie, że lepsze wyniki daje porozumienie nauczyciela z uczniami i ich wzajemne relacje oparte na szacunku - zaznaczyła Jura.
Według niej więcej można by zdziałać poprzez szkolenia dla nauczycieli, na których uczyliby się radzenia sobie z trudnymi dziećmi, pomoc psychologiczną dla uczniów i nauczycieli oraz przez powszechne zatrudnianie pedagogów szkolnych.
INTERIA.PL/RMF/PAP