PO przeciw wotum nieufności dla Grabarczyka
Poseł Zbigniew Rynasiewicz (PO) uważa, że wniosek PiS o wotum nieufności dla ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka jest pozbawiony logiki, wewnętrznie sprzeczny, absurdalny, niezgodny z rzeczywistością, nieprawdziwy i nieuczciwy.
Podczas piątkowej debaty w Sejmie Rynasiewcz w imieniu klubu PO wniósł o odrzucenie wniosku PiS.
Rynasiewicz bronił Grabarczyka i wyliczał to, co udało mu się już zrobić, często porównując z poprzednikami. - Grabarczyk po 20 miesiącach podpisał już umowy na budowę 426 km autostrad, podczas gdy poprzednicy: minister Jerzy Polaczek przez 24 miesiące - 105 km, Krzysztof Opawski przez 17 miesięcy - 263, a minister Marek Pol przez 31 miesięcy - 131 km - wyliczał.
- Czas i wyniki mówią za siebie. Dlatego nie podstawiajcie nogi, nie przeszkadzajcie, pozwólcie pracować - mówił.
Przypominał, że Grabarczyk zastał zablokowaną budowę w formie koncesyjnej i partnerstwa publiczno-prywatnego. - W tym czasie przyjęliśmy ustawę o partnerstwie, ustawę o koncesjach na usługi budowlane i usługi, zmienił prawo zamówień publicznych. Dopiero ten rząd zmienił przepisy środowiskowe, by nie odebrano nam unijnych środków na inwestycje drogowe - powiedział poseł PO.
- Minister Grabarczyk broni się sam tym, że właściwie odczytał zagrożenia wynikające z zaniechań poprzedników; tym, że był w stanie przygotować i wprowadzić w życie całość ustawodawstwa pozwalającego udrożnić program budowy dróg krajowych i autostrad, który obecnie wynosi 153 mld zł przy 121 mld zł za czasów PiS - mówił w debacie Rynasiewicz.
Przypominał też, że postępuje reforma PKP - Przewozy Regionalne otrzymały 1,2 mld zł na spłatę zadłużenia, uzyskano ponad 1 mld zł na podwyższenie kapitału Polskich Linii Kolejowych, przekazano środki do samorządów na szynobusy.
Grabarczyk doprowadził do otwarcia nowego terminalu lotniska na Okęciu, choć nie miał w spadku ani inwestycji, ani dokumentacji - przypominał. Przygotowano nowe prawo lotnicze, umożliwiono przejmowanie lotnisk wojskowych do cywilnego wykorzystania i zarządu - przekonywał poseł PO.
INTERIA.PL/PAP