Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Płaczące kobiety pytały Tuska: "Jak my mamy żyć?"

"Jak my mamy żyć?" , "Co to za kraj, że rząd nam nie pomaga?" - pytały z płaczem mieszkanki Kutna premiera Donalda Tuska. Premier odwiedził Kutno w drodze do Wielkopolski.

/PAP

Rozmowy Tuska w Kutnie były bardzo emocjonalne. Część kobiet opowiadając o problemach swoich rodzin płakała.

"Dlaczego zostawiacie nas samych?", "Gdzie te reformy?" - pytano premiera na ulicach Kutna. Wiele osób chciało wiedzieć, jak rząd upora się z trudną sytuacją w rolnictwie, jak zamierza zaradzić bezrobociu, niskiej płacy oraz trudnej sytuacji emerytów, niepełnosprawnych i samotnych matek.

- Czwarty raz się staram o pracę, mam tysiąc złotych na utrzymanie czterech osób, ja już nie mam siły. Boże kochany, niech mi pan pomoże, tak nie można traktować ludzi - mówiła jedna z kobiet, która nie potrafiła powstrzymać łez.

Tusk pocieszając i ocierając łzy kobiecie, obiecał zajęcie się jej sprawą; dopytywał o sytuację rodzinną. - Ktoś w najbliższych dniach od wojewody zadzwoni do pani - zapewnił premier.

Inna kobieta z płaczem opowiadała Tuskowi o problemie niskich emerytur. - Błagam, niech pan coś zrobi, jak ja mam żyć, nie ma do kogo iść - mówiła.

Niektórzy mieszkańcy Kutna zarzucali szefowi rządu, że interesuje się ich regionem jedynie w kampanii wyborczej.

- Przyjechał tak jak kiedyś pierwszy sekretarz, szybko o nas zapomni - mówił jeden z rozmówców szefa rządu. - Brakuje tu jeszcze Napieralskiego - dodawał żartem inny mieszkaniec Kutna.

Część rozmówców Tuska popierała jednak jego politykę. "Niech Pan nie da się Kaczorowi", "Niech pan idzie po zwycięstwo", "Damy radę" - to niektóre z wypowiedzi zwolenników premiera. Jeden z jego rozmówców zaproponował nawet Tuskowi miejscowe piwo, premier jednak odmówił, tłumacząc się koniecznością rozmów z mieszkańcami Kutna.

- Jak ktoś nie akceptuje polityki PO, to niech mnie skreśli. To jest demokracja - mówił Tusk. Mówił też, że nie będzie obiecywał niczego ponad swoje siły. Podkreślał też: "nie jestem bankierem, który siedzi na kasie".

Premier przekonywał, że rząd - w ostatnich czterech latach - miał sukcesy, m.in. w służbie zdrowia. Jak dodał, obecnie nikt na najwyższych stołkach władzy "nie drze ze sobą kotów". - Mamy szansę mieć przez 8 lat tę samą władzę, spory strumień unijnych pieniędzy i krok po kroku naprawimy Polskę - przekonywał.

Tusk zatrzymał się w Kutnie w drodze do Wielkopolski; w planach ma odwiedzenie m.in. Konina, Wrześni i Poznania.

PAP

Zobacz także