W zeszłym tygodniu w Dublinie odbyła się kolacja wydana przez Ganleya. Na spotkaniu zjawili się wszyscy ci, którzy mogliby przyczynić się do powstania antylizbońskiej koalicji w całej Europie. W spotkaniu wziął udział Dariusz Sobków, zaufany człowiek Ryszard Czarneckiego, który był szefem między innymi jego gabinetu, gdy ten kierował UKIE. Politycy PiS propozycją eurodeputowanego wydają się mocno zaskoczeni. - Pan poseł działa 100 proc. na własną rękę, nie ma bowiem żadnych upoważnień do prowadzenia jakichkolwiek rozmów w imieniu partii - mówi na łamach "Dziennika" rzecznik PiS Adam Bielan. Zdaniem polityków partii Kaczyńskiego współpraca z irlandzkim biznesmenem jest dla PiS politycznie nieopłacalna.