Skandal na YouTube ujawniony przez Sylwestra Wardęgę wstrząsnął całą Polską. Popularny twórca opublikował kilka dni temu na swoim kanale materiał na temat wykorzystywania nieletnich przez czołowych polskich youtuberów. Główny wątek dotyczył Stuarta "Stuu" Kluz-Burtona, który w 2020 roku niespodziewanie przerwał swoją karierę. W sprawie zareagowały polskie służby, które badają możliwy udział polskich youtuberów w Pandora Gate. W mediach społecznościowych poinformowano, że podjęto już działania wobec gwiazd internetu. Pandora Gate. Człowiek Warga "ekspertem" Aferą Pandora Gate żyją wszystkie media w kraju. Do rozmów na temat niewłaściwych zachowań youtuberów są zapraszani inni twórcy internetowi. Tak też było w przypadku piątkowej audycji Roberta Mazurka w radiu RMF FM. Gościem był Maciej Dąbrowski, znany w sieci jako Człowiek Warga. W rozmowie w RMF FM pełnił funkcję eksperta. Kilka godzin później na Kanale Sportowym ukazał się najnowszy odcinek "Dziennikarskiego Zera" Krzysztofa Stanowskiego. Dziennikarz poinformował w nim, że zrywa współpracę z Dąbrowskim, który prowadził poniedziałkowe odsłony formatu "KS Poranek". - Maciek też, okazało się, że dziewięć lat temu wykonał absolutnie skandaliczne nagranie, które miało być żartem, ale jeśli było żartem to bardzo, bardzo słabym. Odbijam od tych youtuberów. Nie chcę mieć nic wspólnego z youtuberami. Tam chyba każdy kiedyś się skompromitował i na każdego można coś wyciągnąć. Trzeba iść przed siebie, ale w innym towarzystwie - powiedział Krzysztof Stanowski. Pandora Gate. Wulgarne żarty Człowieka Wargi Decyzja Stanowskiego ma związek z fragmentem wideo, w którym dziewięć lat temu gościnnie pojawił się Człowiek Warga. Format polegał na dyktowaniu innej osobie przez słuchawkę tego, jakich słów ma użyć w kontakcie z przypadkowo spotkanymi ludźmi na ulicy. W tym przypadku rolę dyktującego pełnił właśnie Warga. "Żartobliwe" wypowiedzi, które kazał powtarzać, były wulgarne. Na nagraniu widać, że były one skierowane do dużo młodszych dziewczyn roznoszących ulotki. W obliczu coraz szerszych zasięgów, jakie zyskiwał archiwalny fragment wideo w sieci, redakcja RMF FM postanowiła usunąć piątkową audycję z Człowiekiem Wargą ze swoich stron. "Okazało się, że mój dzisiejszy gość w RMF Maciej Dąbrowski dopuszczał się co najmniej obrzydliwych żartów. Nie miałem zielonego pojęcia, co robił dziewięć lat temu, ale nie zmienia to faktu, że nie powinien pojawić się w radiu w roli eksperta. Najmocniej za to przepraszam" - przekazał Robert Mazurek. Afera na YouTube, Pandora Gate. Maciej Dąbrowski przeprasza Człowiek Warga zdążył odnieść się do medialnego szumu. "Założenie było takie, żeby pokazać, że cokolwiek hardkorowego/głupiego/nie na miejscu powiesz osobie po drugiej stronie słuchawki - ona ma to powtórzyć. Na zasadzie, że sam byś czegoś takiego nie powiedział. Miał być totalny absurd i hiperbola, a wyszło jak widać - ch..." - napisał. Youtuber dodał, że choć "nie jest to prywatne pisanie do jakiegoś dziecka", to nadal jest to "bardzo słabe", a wręcz "kretyńskie, głupie i nie na miejscu". "Film ten nagrywaliśmy dziewięć lat temu, starając się naginać granice humoru. Tutaj ewidentnie ją przekroczyłem. Te żarty się bardzo źle zestarzały, tym bardziej patrząc na to, co się dzisiaj dzieje w Polsce" - napisał Maciej Dąbrowski. Youtuber podkreślił, że gardzi "wszelką krzywdą skierowaną w stronę dzieci". "Owszem, moje 'dowcipy' często są na granicy, są głupie, czerstwe, fekalne, żenujące, seksistowskie. Zwykle jednak tej granicy nie przekraczają. Ten tutaj ją ewidentnie przekroczył" - napisał. "Przepraszam Was za ten niesamowicie głupi i niesmaczny 'żart'. Nie powinno się tak mówić do kogokolwiek, niezależnie od wieku. Moja wina" - przyznał Człowiek Warga. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!