"Wystrzegać się hipokryzji, obłudy, fasadowości, udawania, maskarady, wreszcie nobilitacji prostactwa. To jest to, co powinniśmy bardzo przepracować w Kościele. Bo ta postawa w postaci pomalowanej na różowo fasady przynosi nam bardzo wiele szkody" - mówił ojciec Gużyński, którego słowa przytacza "Gazeta Wyborcza". "Często jesteśmy jak ten rodzic, który ma zawsze rację. Zachowujemy się toksycznie: nam nikt nie może niczego zarzucić, niczego wytknąć. A już nie daj Boże, jak nam wytkną coś pedały, albo lewacy. To dopiero jest zgroza! My nie ruszymy żadnego śmierdzącego problemu u siebie, ale wara, żeby nam jakiś pedał coś mówił na ten temat" - dodał. Po 10 latach posługi ojciec Gużyński wyjechał z Polski. 13 lutego udał się do Rotterdamu, gdzie co najmniej pięć lat będzie zajmował się edukacją kandydatów na zakonników. Wyjazd do Holandii nie jest dla niego ani karą, ani próbą ucieczki. "To kwestia wyboru" - tłumaczył.