. Przypomniał, że SLD, gdy Polska wstępowała do Unii Europejskiej, pokazał w jakim kierunku powinna rozwijać się polska wieś, jakie programy powinny funkcjonować na obszarach wiejskich. Wymienił dopłaty bezpośrednie i fundusze unijne. - To my postanowiliśmy, że dopłaty bezpośrednie będą funkcjonowały w sposób uproszczony, tak żeby niezależnie od wielkości gospodarstwa, każdy rolnik mógł z nich skorzystać - mówił Olejniczak. Według lidera SLD, po wprowadzonych później zmianach wielu rolników ma problemy ze skorzystaniem z dopłat. Podkreślił, że jego koalicja chce wrócić do wcześniejszych rozwiązań. - To samo dotyczy innych funduszy unijnych - dodał. Zapowiedział także powrót do wprowadzonych przez rząd SLD zasad przyznawania rent strukturalnych i ich wysokości. Według Olejniczaka, możliwa jest zmiana, "ale nie nagła" obecnego KRUS-owskiego systemu rent m.in. poprzez zróżnicowanie wysokości składek i wprowadzenie powszechnych rent strukturalnych. - Nie będziemy likwidować KRUS (Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego) - podkreślił. - Należy dokonać zmian organizacyjnych - to jest bardzo istotne - w agencjach i urzędach podległych ministrowi rolnictwa - zaznaczył. Wyjaśnił, że chodzi o połączenie oddolne Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) z Agencją Rynku Rolnego (ARR), tak aby każdy rolnik załatwiający swoje sprawy mógł to zrobić w jednym okienku w powiecie. - Polska wieś potrzebuje także innej organizacji jeśli chodzi o rynki rolne - zauważył Olejniczak. Według niego, tylko ułożenie dobrych politycznych relacji z Rosją może przywrócić rynki wschodnie, w tym rosyjski, dla polskich produktów rolnych. - To nie polskie mięso jest zepsute, tylko polska polityka zagraniczna, polska polityka wschodnia jest zepsuta przez PiS i całą tą koalicję oszalałą, która poprzez niechęć do Rosji spowodowała, że dzisiaj my wszyscy, a najbardziej wy drodzy rolnicy na tym tracicie - mówił. Lider SLD zwrócił uwagę, że w rosyjskim ministerstwie rolnictwa przygotowywane jest nowe zarządzenie, które ma wejść w życie 1 listopada i ma uniemożliwić eksport z Polski żywności przetworzonej. - To dramat - podkreślił Olejniczak. Jak mówił, zarządzenie oznacza, że Polska nie będzie mogła eksportować do Rosji tego co tam do tej pory dobrze się sprzedawało, czyli m.in. mrożonek, produktów w słoikach. - A polski eksporter, polski rolnik opanował tam rynek mrożonek, pieczarek, kalafiorów, kapusty, marchwi, brokułów - dodał. Przypomniał, że polski przetwórca, w znakomitej większości eksportował swoje produkty na rynek wschodni. Polityk pytał, czy ktoś z rządu rozmawiał w tej sprawie z ambasadą rosyjską, rosyjskim ministerstwem rolnictwa, po czym sam odpowiedział, że nikt. - To jest zdrada interesów polskiego rolnictwa. To jest prawdziwe oblicze obecnie rządzących: w nosie mają polskiego rolnika, w nosie mają polskie przetwórstwo rolne - powiedział Olejniczak. Mówił także, że to - jego zdaniem - oznacza zdradę narodowych interesów. - Jestem pewien, że jak LiD będzie zwycięski, jak my wygramy wybory, jak będziemy mieli więcej do powiedzenia w polityce zagranicznej, to tę sprawę rozwiążemy - podkreślił lider SLD. - Proszę polskich rolników o poparcie dla LiD, bo my wiemy co dla polskiej wsi trzeba zrobić - zwrócił się do zgromadzonych. Opowiedział się przeciwko prywatyzacji Lasów Państwowych i wprowadzeniu prywatnych obwodów łowieckich. - Lasy to jest wielki narodowy skarb i on na zawsze powinien zostać państwowy - powiedział Olejniczak. Jak mówił, polska wieś potrzebuje też powszechnego wychowania przedszkolnego. - Trzeba wprowadzić programy, które spowodują, że liczba dzieci uczęszczających do przedszkoli wzrośnie do poziomu 70 proc. tak, jak jest to w Europie Zachodniej - stwierdził lider SLD. Opowiedział się także za wyrównywaniem szans edukacyjnych poprzez obniżenie z 7 do 6 lat wieku obowiązku szkolnego i co za tym idzie wprowadzenie obowiązkowego wychowania przedszkolnego, czyli tzw. zerówek, dla dzieci 5-letnich. - To wielka szansa dla polskiej wsi - zaznaczył. Olejniczak mówił, że trzeba również wprowadzić systemowe rozwiązania mające na celu zmniejszenie liczby dzieci w klasach do maksymalnie 22 uczniów w jednej klasie w szkole podstawowej i 24 w gimnazjach. Przestrzegał przed pochopnym zamykaniem tzw. małych szkół.