Oddać za park jurajski
Resort gospodarki żąda zwrotu wsparcia finansowego dla inwestycji Jurajski Park Wodny w Ogrodzieńcu. Dziś wszczęto procedurę dochodzenia zwrotu 1 mln 300 tysięcy złotych. To efekt dziennikarskiego śledztwa reporterów RMF.
Na państwowych pieniądzach skorzystała spółka, w której głównymi postaciami są krewni posła SLD Józefa Oleksego: brat Marian i bratanek Andrzej Oleksy. Nikt nie wie gdzie podziały się ministerialne pieniądze. Sprawą zajmują się już prokuratury w Częstochowie i Zawierciu.
Już wczoraj podawaliśmy przykłady firm, które biorąc udział w tej budowie straciły od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Ministerstwu równie trudno będzie wyegzekwować kwotę wypisaną na wekslu. Resort zapowiada też inne kroki, gdy pieniądze nie będą oddane.
Kiedy dwa miesiące temu reporter RMF rozmawiał z prezes Jurajskiego Parku Wodnego Jadwigą Michtą. ta zapewniała: "zobowiązania, które mamy wobec wykonawców sięgają 0,05 procenta wartości inwestycji".
Kiedy jednak zajął się tą sprawą, prezes nie chciała z nim rozmawiać. Niewinny czuł się również wiceprezes spółki Andrzej Oleksy. - Myśmy się w ogóle tu znaleźli przypadkiem. Myśmy tu nie przyjechali, ktoś nas znalazł - mówił.
Ten przypadkowy przyjazd do Ogrodzieńca rodziny Oleksych kończy się kilkoma prokuratorskimi śledztwami i żądaniem zwrotu publicznych pieniędzy. Nadal nie wiadomo ma co wydano 1 mln 300 tys. złotych z kieszeni podatników.