Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Obciążona kancelaria

Po zeznaniach przed sejmowymi komisjami śledczymi Grzegorza Wieczerzaka oraz Marka D. przesłuchanie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego zapowiada się znacznie ciekawiej.

/AFP

Były prezes PZU Życie Grzegorz Wieczerzak zeznał przed sejmową komisją śledczą ds. PZU, że duża część jego kłopotów jest związana z "istnieniem biznesowego klubu Krakowskiego Przedmieścia czy Pałacu Prezydenckiego".

Jest on - jego zdaniem - odpowiedzialny "za kilka prywatyzacji w tym kraju", m.in. Banku Handlowego i PZU. Pytany o członków klubu, wskazał na działaczy PZPR z czasów schyłku tej organizacji i absolwentów SGH, "która w sposób naturalny przez ostatnie dziesięć lat była skupiona wokół Kancelarii Prezydenta".

Z kolei przed komisją ds. Orlenu lobbysta Marek D. zeznał, że jego aresztowanie miało uniemożliwić dywersyfikację dostaw ropy do Polski. Obciążył Kancelarię Prezydenta.

- D. twierdzi, że w dniu zatrzymania go przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego na lotnisku Balice w Krakowie, miał podpisać kontrakt z kazachską firmą na dostawy ropy, które pokryłyby całe zapotrzebowanie Rafinerii Gdańskiej, czyli około 5 milionów ton - powiedział poseł Antoni Macierewicz (RKN) dziennikarzom. Miałoby to w znacznym stopniu uniezależnić Polskę od dostaw rosyjskich.

Według śledczego, podpisanie takiego kontraktu mogłoby "polepszyć polską sytuację, jeśli chodzi o dostawy ropy, ale równocześnie pogorszyłoby możliwości i sytuację Jana Kulczyka". - Marek D. wiąże tę sytuację z działalnością Kancelarii Prezydenta - dodał Macierewicz.

Jak wynika z jego relacji, biznesmen zeznał również przed komisją, że w połowie lat 90. zerwał współpracę z fundacją Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier" z powodu "osób, które do tej fundacji przychodziły i wracały mimo tego, że były wypraszane". Poseł dodał, że D. zeznał, iż byli to znajomi pana prezydenta, którzy zasługiwali na bardzo negatywne miano. - Padło sformułowanie dotyczące mokrej roboty - powiedział poseł.

Zdaniem Macierewicza, przesłuchanie Marka D. świadczy o tym, że Władimir Ałganow "łączył interesy Kulczyka i Marka D. i w sprawie Orlenu oraz tzw. mostów energetycznych odegrał bardzo istotną rolę".

D. zeznał też, że Jan Kulczyk przekonywał go, iż ma umocowanie polityczne od Aleksandra Kwaśniewskiego. Miał powiedzieć, że w 2002 roku zwrócili się do niego Kulczyk i były prezes PKN Orlen Zbigniew Wróbel. Poprosili, by skontaktował się z Łukoilem i Władimirem Ałganowem i przekonał ich, że ma on umocowanie polityczne i że jest ono "od pana prezydenta Kwaśniewskiego".

- Wśród osób, dla których informacje Marka D. mogą być niewygodne nie ma pana prezydenta ani osób z pierwszych stron gazet - powiedział po zakończeniu przesłuchania jego pełnomocnik mecenas Piotr Kruszyński.

- Jego informacje mogą okazać się, dla niektórych osób niezbyt wygodne. Mogę powiedzieć, że te informacje nie dotyczą osób z pierwszych stron gazet, ani najważniejszych osób w państwie. Tu nie chodzi o pana prezydenta Rzeczpospolitej, ani pana premiera. Tu chodzi o inne osoby, które mogą być dla pana Marka D. niebezpieczne - mówił dziennikarzom Kruszyński.

Roman Giertych (LPR) powiedział dziennikarzom, że po przesłuchaniu Marka D. przesłuchanie prezydenta będzie - jego zdaniem - znacznie ciekawsze. Ocenił też, że Kwaśniewski będzie musiał stanąć przed komisją dwa lub nawet trzy razy.

Także Macierewicz uważa, że przesłuchanie prezydenta po zeznaniach D. będzie "nieporównanie bardziej istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa i podstawowych interesów Polski". - Jeśli zostaną uszczegółowione i potwierdzą się zeznania złożone przez D., zgodnie z którymi Kancelaria Prezydenta w sposób zasadniczy wpłynęła na jego aresztowanie, by uniemożliwić dywersyfikację ropy do Polski, to jest to zarzut o olbrzymim ciężarze gatunkowym - podkreślił.

Szefowa Biura Informacji i Komunikacji Społecznej Kancelarii Prezydenta Teresa Grabczyńska powiedziała, że Grzegorz Wieczerzak i Marek D. nie są pierwszymi świadkami przesłuchiwanymi przez sejmowe komisje śledcze, których zeznań Kancelaria Prezydenta nie komentuje. Od tej zasady i tym razem Kancelaria nie odstępuje - powiedziała Grabczyńska i dodała, że ocena wiarygodności zeznań świadków należy do komisji.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także