W opublikowanym w poniedziałek w internetowym wydaniu dziennika felietonie zatytułowanym "Glory of Poland" (Chwała Polski) autor podkreśla najpierw, że nie widać, by mimo utraty prezydenta i wielu członków najwyższych władz "polska demokracja ucierpiała w najmniejszym stopniu", gdyż zgodnie z konstytucją stanowiska zabitych w katastrofie lotniczej natychmiast obejmują inni. "Polska, często ulegająca rozbiorom, a nawet wymazywana z mapy, znajduje się w stanie pokoju i stabilizacji" - pisze Cohen. Powołuje się następnie na rozmowę telefoniczną z Adamem Michnikiem, który powiedział mu, że po katastrofie i po spotkaniu premierów Donalda Tuska z Władimirem Putinem w Katyniu liczy na poprawę stosunków polsko-rosyjskich. "To straszna tragedia narodowa, ale w moim smutku jestem optymistą, ponieważ stanowcza i mądra deklaracja Putina otwiera nową fazę w stosunkach polsko-rosyjskich i ponieważ my Polacy pokazujemy, że potrafimy być odpowiedzialni i zrównoważeni" - cytuje autor redaktora naczelnego "GW". Cohen zwraca uwagę na deklarację Putina w Katyniu i jego wyrazy skruchy na tamtejszym cmentarzu. "Deklaracja premiera Rosji miała nawet mniejsze znaczenie niż sama jego obecność i pochylenie głowy w tym lesie hańby" - pisze. Porównuje gest Putina do wspólnego wystąpienia francuskiego prezydenta Francois Mitterranda i niemieckiego kanclerza Helmuta Kohla w 1984 roku w Verdun, na miejscu największej bitwy I wojny światowej - wydarzenia, które stało się symbolem pojednania francusko-niemieckiego po obu wojnach. Przypomina też słynne uklęknięcie kanclerza Willy Brandta przed pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie w 1970 roku. "Jest jeszcze zbyt wcześnie oceniać, w jakim kierunku zmierzają stosunki Warszawy i Moskwy, ale nie jest za wcześnie powiedzieć, iż byłoby obrazą pamięci 96 dusz straconych w katastrofie, gdyby polscy i rosyjscy przywódcy nie przekuli tej tragedii w uroczystą więź" - pisze amerykański komentator. Wyraża następnie opinię, że Polska może stać się przykładem dla wszystkich skonfliktowanych narodów, jeśli pojedna się z Rosją, tak jak pojednała się z Niemcami. "Polska powinna zawstydzić każdy naród, który uważa, że pokój i pojednanie są niemożliwe, każde państwo, które sądzi, że trzeba ofiar nowego pokolenia, aby pomścić krzywdy historii. Rywalizacja o tytuł ofiary - ulubione zajęcie na Bliskim Wschodzie - skazuje dzisiejsze dzieci na to, że dołączą do listy poległych" - pisze. "Nie mówcie mi, że nie można przezwyciężyć okrucieństwa historii. Nie mówcie, że Izraelczycy i Palestyńczycy nigdy nie mogą zawrzeć pokoju. Nie mówcie, że ludzie na ulicach Bangkoku, Biszkeku i Teheranu na próżno marzą o wolności i demokracji. Nie mówcie mi, że kłamstwa mogą trwać wiecznie. Zapytajcie Polaków. Oni wiedzą" - kończy swój artykuł Roger Cohen.